Ballada O Dwóch Piwach Krzysztof Daukszewicz

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Ktoś wyjątkowo czyściec mi
urządził właśnie tu,
gdzie bliżej niebo każdego dnia
niż obiecany cud.
I tylu głupców wokół, że
człowiek głupieje sam.
I słabych maja tu za nic,
a jest szanowany cham.

..Lecz to nie powód do gorzkich łez
..i niechaj życie trwa,
..chyba ze w niebie tez piwo jest,
..a jeszcze lepiej dwa.
....chyba ze w niebie tez piwo jest,
....a jeszcze lepiej dwa.

A na wystawach złoto nam
świeci zza szyb i krat,
to Europa w środku już,
na zewnątrz gorszy świat.
Skradzione auta jadą na wschód,
menelom chce się pic,
lecz ustrój nie dzieli równo, choć
pragniemy równo tyć.

..I to nie powód do gorzkich łez
..i niechaj życie trwa,
..chyba ze w niebie tez piwo jest,
..a jeszcze lepiej dwa.
....chyba ze w niebie tez piwo jest,
....a jeszcze lepiej dwa.

Pokus nie szczędzi żadnych mi
soc-kapitalizm nasz,
gdzie oszust immunitet ma,
a dziwka dobra twarz,
gdzie pan policjant - już swój chłop
- ma także ludzka pieść
gdzie człowiek myśli przez cały czas,
jak przez to wszystko przejść.

..I to nie powód do gorzkich łez
..i niechaj życie trwa,
..chyba ze w niebie tez piwo jest,
..a jeszcze lepiej dwa.
....chyba ze w niebie tez piwo jest,
....a jeszcze lepiej dwa.

Zycie nas gieło nie raz, nie trzy,
do samej ziemi aż,
czasem się honor traciło tu,
a czasem tylko twarz.
Lecz zawsze coś wyprostuje tak,
ze wątła trzyma nic,
jak mawiał dziad mój. - Tak każdy dzień
mnie inspiruje żyć.


..chyba ze w niebie tez piwo jest,
..a jeszcze lepiej dwa.
....chyba ze w niebie tez piwo jest,
....a jeszcze lepiej dwa.




Rate this interpretation
Rating of readers: Average 4 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim