Luli-luli-laj Król Lew

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    5 ratings
Śpij już mały Kovu,
Dzikie ślepka stul,
I niech przyśni ci się kto?
Wielki Kovu król!
Dobranoc.
Dobranoc słodki książę,
Od jutra zacznie się ciężka praca.

Ja ofiara, okrucieństwa,
Precz wygnana niczym śmieć,
Klucz ci wskażę do zwycięstwa
I nauczę zemstę nieść!
Musisz silny być i zręczny,
Groźny i bezwzględny też!
Mówi mi mój ryk wewnętrzny
Żeś ty bestia a nie zwierz!
Nadchodzi kres, niech Simba drży!
Na nic błagania, na nic łzy!
O słodka zemsto, w to mi graj!
Luli-luli-laj!!!

Choć wybaczać ponoć ładnie,
Mnie wciąż parzy dawny jad.
Simby ród niech zgnije na dnie,
Niech przepadnie po nim ślad!

Tyran paszcze ma zębata,
W sam raz żeby ziemię gryźć!
Krew popłynie strugą wartką,
Dla mnie bomba choćby dziś!
Strach, ból i zemsta wiodą prym!
Symfonia śmierci, gniewu hymn,
To dla mych uszu istny raj,
Luli-luli-laj!
Skaza zmarł, lecz Zira nadal trwa,
Pilnuje by ten szkrab,
Poznał jak smakuje zemsta,
Z jego własnych kłów i łap!

Stul kaprawe ślepia!
To znaczy, słodkie oczka zmruż.
Wiedz, że nim obejrzysz się,
Królem będziesz już!

Niech zagrzmi bęben, błysną kły!
Niech kovu dziki wyda ryk!
Zniewagę pomścij!
Znak nam daj!
Słysze już wiwaty:
Kovu jesteś naj!
Przyjdzie czas zapłaty,
Gdy zew krwiożerczych zgraj,
Rozpali cały kraj,
Luli-luli-laj!!!




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 5 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim