Inny List Kopruch
Lyrics
Joł, Kopruch z tej strony,
Na początek będzie taki oklepany efekt,
Tak zwane "radyjko",
Wiesz, muzyka zaczyna się niby z "radyjka" se leci,
A potem, rozumiesz, wchodzi pełnowartościowy bicik,
O właśnie tak jak teraz
To już pewnie sto tysięcy razy to słyszałeś,
ej, raz, trzy
Siadam na balkonie,
Stawiając obok, na murku,
Szklaneczkę wody z ogórków,
Na ten ból głowy, co nurt mych myśli zakłóca
I by szybciej ten trudny poranek przebiegł,
Pisze list se o do samego siebie
Pisze ten list tak jak robił to Flexxip,
Lecz jedną zmianę pragnę zamieścić/(umieścić) w koncepcji,
Będzie wysłany nie w przeszłość ale w przyszłość,
By na pewno dotarł,
Choć obaj nie lubimy listów,
Wiec Panie Kopruch co tam,
Ogólnie w pytę
Mam sporo pytań, ale i jak cie znam to nie odpiszesz,
Ciekaw jestem ile teraz masz lat,
Możne 40, więcej,
Kryzys wieku średniego nastał
Ok sorry,
Trudno mi jest wyobrazić sobie,
Kim teraz jesteś
Co cie bawi, czym się martwisz,
Jakie sprawy, są ci bliskie,
Czy się pławisz w konkretnym bogactwie,
Czy chujową pracę odreagowujesz w knajpie na bilardzie
A właśnie co z rapem?
Gatunek przetrwał?
Kariera jakaś może, czy uparcie ten underground
Czy gdy,
Wracasz do haty ten zapal do pracy z bitem
Wciąż każe składać te tracki
Które dla twoich dzieci są antykiem
Lecz nie w tej sprawie pisze
Czas na konkrety,
W końcu czas leci,
A ty już siwiejesz, przejdźmy więc do rzeczy
Sprawa jest taka,
Nie weź tego za atak,
Lecz pisze aby sprawdzić czy nie odjebało ci na stare lata
I tu jest taki przerywnik
Żebyś se zdążył herbatę zrobić
Bo kawy już pewnie nie możesz
Yo
I taki folow-up'owy refren
taa,
Pisze ten list tak jak robił to Flexxip
Lecz jedna zmianę pragnę umieścić w koncepcji
Będzie wysłany nie w przeszłość ale w przyszłość
Bo chce mieć pewność ze to wszystko dobrze wyszło
Rozumiesz chyba ze się martwię
Czy świat przypadkiem jakimś fartem nie zniósł cie na parter
Ze zgiętym karkiem
Bo nadal zżera mnie taka obawa
Czy jak ja teraz
Także co dzień czujesz ze masz po co wstawać
Czy nadal chwytasz się każdej okazji która się znajdzie
Aby uparcie robić coś ze swoim życiem
Bo jeśli jesteś tam gdzie program TV i żarcie
Liczą się bardziej niż działanie
To cie ziom wydziedziczę
I bądźmy szczerzy co
Czy do obrzeży chcąc,
Działań poszerzyć krąg
Ty nadal wierzysz w tą
Teorii która pomagała ci żyć kiedyś ziom
Czyli ze to musi być chujowo nie być mną
Ok to chyba starczy,
Teraz idź dalej walczyć
Przypomnij sobie znów ten drobny lecz przydatny narcyzm
Czy to prywatny jacht czy pusta kawalerka
Gdziekolwiek tego słuchasz
Ogromnie proszę tutaj
Przypomnij sobie kim byliśmy wtedy
I na tym przerwę
Z wyrazami szacunku 2007 czerwiec
To jak możesz mi odpowiedzieć
To jest słuchaj prośba
Nie pisz takich moralizatorskich pierdoł jak ja tutaj dobra
Na początek będzie taki oklepany efekt,
Tak zwane "radyjko",
Wiesz, muzyka zaczyna się niby z "radyjka" se leci,
A potem, rozumiesz, wchodzi pełnowartościowy bicik,
O właśnie tak jak teraz
To już pewnie sto tysięcy razy to słyszałeś,
ej, raz, trzy
Siadam na balkonie,
Stawiając obok, na murku,
Szklaneczkę wody z ogórków,
Na ten ból głowy, co nurt mych myśli zakłóca
I by szybciej ten trudny poranek przebiegł,
Pisze list se o do samego siebie
Pisze ten list tak jak robił to Flexxip,
Lecz jedną zmianę pragnę zamieścić/(umieścić) w koncepcji,
Będzie wysłany nie w przeszłość ale w przyszłość,
By na pewno dotarł,
Choć obaj nie lubimy listów,
Wiec Panie Kopruch co tam,
Ogólnie w pytę
Mam sporo pytań, ale i jak cie znam to nie odpiszesz,
Ciekaw jestem ile teraz masz lat,
Możne 40, więcej,
Kryzys wieku średniego nastał
Ok sorry,
Trudno mi jest wyobrazić sobie,
Kim teraz jesteś
Co cie bawi, czym się martwisz,
Jakie sprawy, są ci bliskie,
Czy się pławisz w konkretnym bogactwie,
Czy chujową pracę odreagowujesz w knajpie na bilardzie
A właśnie co z rapem?
Gatunek przetrwał?
Kariera jakaś może, czy uparcie ten underground
Czy gdy,
Wracasz do haty ten zapal do pracy z bitem
Wciąż każe składać te tracki
Które dla twoich dzieci są antykiem
Lecz nie w tej sprawie pisze
Czas na konkrety,
W końcu czas leci,
A ty już siwiejesz, przejdźmy więc do rzeczy
Sprawa jest taka,
Nie weź tego za atak,
Lecz pisze aby sprawdzić czy nie odjebało ci na stare lata
I tu jest taki przerywnik
Żebyś se zdążył herbatę zrobić
Bo kawy już pewnie nie możesz
Yo
I taki folow-up'owy refren
taa,
Pisze ten list tak jak robił to Flexxip
Lecz jedna zmianę pragnę umieścić w koncepcji
Będzie wysłany nie w przeszłość ale w przyszłość
Bo chce mieć pewność ze to wszystko dobrze wyszło
Rozumiesz chyba ze się martwię
Czy świat przypadkiem jakimś fartem nie zniósł cie na parter
Ze zgiętym karkiem
Bo nadal zżera mnie taka obawa
Czy jak ja teraz
Także co dzień czujesz ze masz po co wstawać
Czy nadal chwytasz się każdej okazji która się znajdzie
Aby uparcie robić coś ze swoim życiem
Bo jeśli jesteś tam gdzie program TV i żarcie
Liczą się bardziej niż działanie
To cie ziom wydziedziczę
I bądźmy szczerzy co
Czy do obrzeży chcąc,
Działań poszerzyć krąg
Ty nadal wierzysz w tą
Teorii która pomagała ci żyć kiedyś ziom
Czyli ze to musi być chujowo nie być mną
Ok to chyba starczy,
Teraz idź dalej walczyć
Przypomnij sobie znów ten drobny lecz przydatny narcyzm
Czy to prywatny jacht czy pusta kawalerka
Gdziekolwiek tego słuchasz
Ogromnie proszę tutaj
Przypomnij sobie kim byliśmy wtedy
I na tym przerwę
Z wyrazami szacunku 2007 czerwiec
To jak możesz mi odpowiedzieć
To jest słuchaj prośba
Nie pisz takich moralizatorskich pierdoł jak ja tutaj dobra
contributions:
Most popular songs Kopruch
- 11 Przypowieść o Biedronce
- 12 Przypadłość
- 13 Prawo Silniejszego
- 14 Prawdy
- 15 Poprostu bądź
- 16 Muzyka Zła
- 17 Kobieto
- 18 Inny List
- 19 Gdybym był zdrowy
- 20 Exodus
Similar artists
Totenton (wspólny mianownik)
one song