Warszawa Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach

Lyrics

  • Song lyrics Lue
    1 rating
Znowu wydaje mi się, że
Jestem Batmanem, mam ogonek
Moi koledzy też tak chcą
Chodzą nocami po dachach i drzewach
Niedźwiedzie w Warszawie poszły spać
Wszystko ode mnie
Szklanki i widelce
Galerię Centrum okradli znów
Która to jest godzina
Że wy się jeszcze całujecie
A tak naprawdę to nienawidzę
Tego podwórka, ani tego okna
Moje myśli zabrał ktoś
Nie mam siły biec za Tobą...
Niedźwiedzie w Warszawie poszły spać
Zamykam ostatnie okno
I nic nam nie może się stać


Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Lue
Lue
anonim