STRAŻNICY MORALNOŚCI cz. 1 (A MOŻE TO JA) Kolaboranci

Lyrics

  • Song lyrics anna_h_b
    1 rating

strażnicy moralności o przegniłych sumieniach
pilnie strzegą czystości obyczajów
usta pełne śliny a w rękach kamienie
oni dbają o to abyś nie był inny
to dla twojego dobra w jakiejś ciemnej bramie
włosy ostrzygą ci do gołej skóry
abyś zrozumiał, że przecież tak nie można
godzić w odczucia porządnych ludzi
ręce pełne sznyt i tatuaży
parę ojcowskich klapsów wlepią
a twojej dziewczynie zwiędła prostytutka
w oczy napluje, bo czuje się lepsza


Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
anna_h_b
anna_h_b
anonim