Kiedy umiera żebrak Kobranocka
Lyrics
znów przeszedł pogrzeb
Przed moim domem
sosnowa trumna nawet nie modrzew
Słyszałem dzwon za dzwonem
znów ksiądz zaśpiewał
veni creator
z nim zapłakały cmentarne drzewa
i pieśń zmieniły w fatum
rozpiera płacz zbolałe żebra
czuję drżący jak febra
teraz najbardziej ciebie mi brak
kiedy umiera żebrak
kiedy umiera żebrak
kiedy umiera żebrak
kiedy umiera żebrak
śmierć jest jak trykot
tania jak cuda
widziałem marmur a to lastryko
szczerość pożera obłuda
znów przeszedł pogrzeb
pod moim oknem
orszak wkroczył w oczu mych obrzęk
w myśli me okropne
rozpiera płacz...
Przed moim domem
sosnowa trumna nawet nie modrzew
Słyszałem dzwon za dzwonem
znów ksiądz zaśpiewał
veni creator
z nim zapłakały cmentarne drzewa
i pieśń zmieniły w fatum
rozpiera płacz zbolałe żebra
czuję drżący jak febra
teraz najbardziej ciebie mi brak
kiedy umiera żebrak
kiedy umiera żebrak
kiedy umiera żebrak
kiedy umiera żebrak
śmierć jest jak trykot
tania jak cuda
widziałem marmur a to lastryko
szczerość pożera obłuda
znów przeszedł pogrzeb
pod moim oknem
orszak wkroczył w oczu mych obrzęk
w myśli me okropne
rozpiera płacz...
contributions: