Chodź zaśpiewaj Kazimierz Kiljan
Lyrics
Gdy wieczór otula nas chłodem,
Na niebie nie widać już gwiazd.
Za wzgórzem jest dom, a w nim ludzi tłum,
Pośpieszmy więc szybko już tam.
Chodź, zaśpiewaj raz, chodź, zaśpiewaj dwa.
Nie ociągaj się, gdy smak zabawy drzemie w nas.
Jeszcze jeden raz, jeszcze może dwa.
Nie ociągaj się i szalej, póki trwa ten bal.
W kominku rozpalił się ogień,
Wokoło przyjaciół jest krąg.
Muzyka gdzieś gra i whisky do dna
Pijemy, aż skończy się noc.
Chodź, zaśpiewaj raz, chodź, zaśpiewaj dwa.
Nie ociągaj się, gdy smak zabawy drzemie w nas.
Jeszcze jeden raz, jeszcze może dwa.
Nie ociągaj się i szalej, póki trwa ten bal.
Chodź, zaśpiewaj raz, chodź, zaśpiewaj dwa.
Nie ociągaj się, gdy smak zabawy drzemie w nas.
Jeszcze jeden raz, jeszcze może dwa.
Nie ociągaj się i szalej, póki trwa ten bal.
Chodź, zaśpiewaj raz, chodź, zaśpiewaj dwa.
Nie ociągaj się, gdy smak zabawy drzemie w nas.
Jeszcze jeden raz, jeszcze może dwa.
Nie ociągaj się i szalej, póki trwa ten bal.
Na niebie nie widać już gwiazd.
Za wzgórzem jest dom, a w nim ludzi tłum,
Pośpieszmy więc szybko już tam.
Chodź, zaśpiewaj raz, chodź, zaśpiewaj dwa.
Nie ociągaj się, gdy smak zabawy drzemie w nas.
Jeszcze jeden raz, jeszcze może dwa.
Nie ociągaj się i szalej, póki trwa ten bal.
W kominku rozpalił się ogień,
Wokoło przyjaciół jest krąg.
Muzyka gdzieś gra i whisky do dna
Pijemy, aż skończy się noc.
Chodź, zaśpiewaj raz, chodź, zaśpiewaj dwa.
Nie ociągaj się, gdy smak zabawy drzemie w nas.
Jeszcze jeden raz, jeszcze może dwa.
Nie ociągaj się i szalej, póki trwa ten bal.
Chodź, zaśpiewaj raz, chodź, zaśpiewaj dwa.
Nie ociągaj się, gdy smak zabawy drzemie w nas.
Jeszcze jeden raz, jeszcze może dwa.
Nie ociągaj się i szalej, póki trwa ten bal.
Chodź, zaśpiewaj raz, chodź, zaśpiewaj dwa.
Nie ociągaj się, gdy smak zabawy drzemie w nas.
Jeszcze jeden raz, jeszcze może dwa.
Nie ociągaj się i szalej, póki trwa ten bal.