Rybi puzon Kazik
Lyrics and guitar chords
-
18 favorites
wracając z wojny miał już plan
obmyślił sobie każdy krok
- najpierw odnowię stary dom w Brougham de Ville
miał plan lecz nie miał obu nóg
zostały tylko skrzydła mu
motyle skrzydła zamiast nóg – co? niezły styl
był wściekłym psem lecz pragnął grać
w Armii Zbawienia – byle co
- swój rybi puzon do dmuchania dam dziewczętom
choć tonął w mętnych falach snu
to krzyczał frunąc aż na dno
urządzę sobie kurwa odlotowe święto
więc wracał z wojny i miał plan
dobrze obmyślił każdy krok
nie krok bo przecież nie miał nóg lecz ruch na pewno
- urządzę fajerwerki lub
Bourbonem się zaleję w sztok
językiem ostrzył swej maczety stal nierdzewną
przypomniał sobie zapach słów
szczenięcych wyznań głupi świat
i płakał – ale kicz – hollywoodzkimi łzami
i rybi puzon bolał go
całe dwadzieścia siedem lat
spędzonych w klitce nad sklepikiem z narzędziami
on wracał z wojny i miał plan
do Kalifornii jechać chciał
na drogę dragów garstkę wziął z tragicznym skutkiem
na drzewie psy znalazły go
na bucie jak na banjo grał
wpatrując się w zamordowaną prostytutkę
ona nie miała twarzy już
jej włosów użył zamiast strun
wyszeptał – kocham cię – i nic nie mówił więcej
sąd w stanie Oklahoma więc
dwadzieścia lat wymierzył mu
a księżyc świecił jeszcze jaśniej niż w piosence
on wrócił z wojny i miał plan
a może on nie istniał choć
ktoś mi ułożył w takim razie ten monolog
jeśli nie rybi puzon co
za dnia się wieszał a noc w noc
wyrzężał w rytmie mambo wściekły swój nekrolog
aż w końcu gubernator zmiękł
i w Birmingham się zgodził go
umieścić gdzie jest najpiękniejszy dom bez klamek
więc jeśli ktoś mi powie że
zna lepszą historyjkę to
na rany boga krzyknę mu szajbusie kłamiesz
Am
obmyślił sobie każdy krok
E
- najpierw odnowię stary dom w Brougham de Ville
E
Am
miał plan lecz nie miał obu nóg
Am
zostały tylko skrzydła mu
E
motyle skrzydła zamiast nóg – co? niezły styl
E
Am
był wściekłym psem lecz pragnął grać
Dm
w Armii Zbawienia – byle co
Am
- swój rybi puzon do dmuchania dam dziewczętom
Dm
Am
choć tonął w mętnych falach snu
Dm
to krzyczał frunąc aż na dno
Am
urządzę sobie kurwa odlotowe święto
B
E
więc wracał z wojny i miał plan
dobrze obmyślił każdy krok
nie krok bo przecież nie miał nóg lecz ruch na pewno
- urządzę fajerwerki lub
Bourbonem się zaleję w sztok
językiem ostrzył swej maczety stal nierdzewną
przypomniał sobie zapach słów
szczenięcych wyznań głupi świat
i płakał – ale kicz – hollywoodzkimi łzami
i rybi puzon bolał go
całe dwadzieścia siedem lat
spędzonych w klitce nad sklepikiem z narzędziami
on wracał z wojny i miał plan
do Kalifornii jechać chciał
na drogę dragów garstkę wziął z tragicznym skutkiem
na drzewie psy znalazły go
na bucie jak na banjo grał
wpatrując się w zamordowaną prostytutkę
ona nie miała twarzy już
jej włosów użył zamiast strun
wyszeptał – kocham cię – i nic nie mówił więcej
sąd w stanie Oklahoma więc
dwadzieścia lat wymierzył mu
a księżyc świecił jeszcze jaśniej niż w piosence
on wrócił z wojny i miał plan
a może on nie istniał choć
ktoś mi ułożył w takim razie ten monolog
jeśli nie rybi puzon co
za dnia się wieszał a noc w noc
wyrzężał w rytmie mambo wściekły swój nekrolog
aż w końcu gubernator zmiękł
i w Birmingham się zgodził go
umieścić gdzie jest najpiękniejszy dom bez klamek
więc jeśli ktoś mi powie że
zna lepszą historyjkę to
na rany boga krzyknę mu szajbusie kłamiesz
contributions:
Most popular songs Kazik
- 11 Knajpa morderców
- 12 Brooklińska rada Żydów
- 13 Kołysanka stalinowska
- 14 Bourbon mnie wypełnia
- 15 2017
- 16 Deszczowe psy
- 17 Sztos
- 18 Spalam się
- 19 Dziewczyny
- 20 Noże i pistolety