Gdy nie ma dzieci Kazik

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
    4 favorites
Jedna flaszka, druga flaszka i też trzecia, kurde bele, leci
Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie
Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem
Po schodach na piechotę raczej rady nie damy

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu - to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni

Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru
Poznaje się tych albo owych i mamy troszeczkę kataru
Jeśli wiesz o czym ja mówię. Natomiast zupełnym rankiem
Wychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę, he

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni...

Jeszcze kilka dni i nocy, i wszystko wróci do normy
Będziemy zorganizowani i poważni, uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro, pojutrze i popojutrze
Pozwól nocy kochana, życiu nosa utrzeć

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni...

Tak, wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni...



Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible+ 2 votes
anonim