Gdy miasto śpi (kamiennym snem) Katarzyna Nosowska

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
W majowe popołudnie gdzieś na skraju leśnej łąki
Spotkały się by stoczyć walkę dwa aniołki
Ten w czarnej pelerynie to aniołek czarny
Ten w białym smokingu to aniołek biały
Zaciętą stoczą aniołki walkę na bąki
Zjechali się na łąkę kibice z czterech stron świata
Prezydenci, święci, kaci, damy i żołnierze
Czarodziejki, wróżki, trolle i zwierzęta
Choć przyczyny sporu chyba nikt już nie pamięta Ref.:
Gdy miasto śpi snem kamiennym
Wymyślam sobie historie
Siedząc w berecie na parapecie

La la la la la la la la
La la la la la la la la

Nagle czarny anioł klasnął z całej siły w dłonie
Wyrosła jak spod ziemi panna wyjątkowej urody
Wystrojona w suknię z białego muślinu
Przepełniła łąkę zapachem jaśminu
Zabiło żywiej serce białego aniołka
Zapragnął tulić się do piersi jaśminowej pani
Trzymając się za ręce zniknęli razem gdzieś w oddali
Nie posiadał się z radości czarny aniołek
Wygrał walkę życia, postawiono mu pomnik Ref.:
Gdy miasto śpi snem kamiennym
Wymyślam sobie historie
Siedząc w berecie na parapecie

La la la la la la la la
La la la la la la la la

Z całej tej historii taki oto morał płynie
Gdzie aniołek czarny nie może pośle cud dziewczynę
Wszak wiadomo: cel uświęca środki
Zasada uwielbiana przez czarne aniołki Ref.:
Gdy miasto śpi snem kamiennym
Wymyślam sobie historie
Siedząc w berecie na parapecie

La la la la la la la la
La la la la la la la la



Rate this interpretation
anonim