Ojcze Samotni KAT

Lyrics

  • Song lyrics Mati
    1 rating
Ojcze samotni


Hell lie, hell lo, szepty larw ściekają do serc
- Ołtarzy dusz.

Pamiętaj!
Oni śpią aby trwać.
Kiedyś wrócą.
Gdy do kamiennej ściany szli pod batem...
byli winą twą, krzyżem twym, cieniem orła na łańcuchu.
Uciekajcie do swych ziem.
Tutaj trąd, syf, zaraza.
Hell lie, hell lo, mój ojcze.
Hell lie, hell lo, hell la.

Nie mnie tu słyszysz
- Słuchaj ty.
Lecz swojej pustyni.
Nie mnie tu słyszysz
- Słuchaj ty.
Ojcze samotni.
Czarne słonce, czarny dzień, czarna trawa,
gęsty dym błąka się w kurnej chaie.
Tuż za płotem do księżyca wyje szakal.

Pamiętaj!
Oni śpią aby trwać.
Kiedyś wrócą.
Uciekajcie do swych ziem.
Tutaj trąd, syf, zaraza.

W imieniu gór w imieniu rzek
- Budowlo rozkrusz się!
W imieniu łez, gniewu i żądz
- Budowlo rozkrusz się!
W imieniu łąk, lasów i pol.
- Budowlo rozkrusz się!
W imieniu sług, królów i bóstw
- Budowlo rozkrusz się!

Hell lie, hell lo, hell la.


Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Mati
Mati
anonim