Rzucam K.A.S.T.A SQUAD
Lyrics
Rzucam
Bez, bez, bez.
Yo, yo.
Słuchasz w stylu króla.
Słuchasz w stylu króla.
Słuchasz w stylu króla.
Yo, yo.
Słuchasz w stylu króla.
Horyzont hula.
Rośnie pula.
Sieje strach jak tarantula.
Masz gula, pierdolisz, że zamulam.
Weź! Lulaj.
Weź! Nie graj w chuja.
Weź! Nie wkładaj ręki do ula.
Weź!
Pizgam jak w kręgle kula.
Dym i fura.
W ręku mikrofon szura.
To cała Gurala kultura.
Jadę Bragga,
jak trwa saga.
Rymów plaga.
To mój pierdolony bagaż.
Czegoś nie kumasz.
To jest skills popis.
Wypiszę każdy długopis.
W Moim pierdolonym flow
można się utopić.
To rodzaj utopi.
Mix bro i konopi.
Masz sucho w paszczy, to lepiej popij.
Rzucam klątwę fatwę na twe łatwe teksty, co mamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl.
Bo to ten styl jest najlepszy.
Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.
To jest proste, jadę bez trudu.
Działam jak voodoo.
A jak słyszę twoje gówno umieram z nudów.
Czysta technika, tu nie ma cudów.
Dźwięk pełen brudu dla ludu,
hardcorowe łubu dubu.
Mówi GURAL honorowy członek klubu.
Bluza fubu bit git styl guru.
Wciąż pizga skondensowany atak.
Konkwista, krucjata z blokowiska.
PDG wybucha jak wulkanu erupcja.
Zawistni znowu powiedzą GURAL fuks miał.
Tak Bóg chciał, jak huk luf dział,
jak ruch, żar dwóch ciał,
jak dwóch luf strzał.
Napędza mnie betonowa puszcza.
Już czas bit zapuszczać.
Otwarta Pandory puszka.
(tak, a nie inaczej, otwarta Pandory puszka)
Rzucam klątwę fatwę na twe łatwe teksty, co mamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl.
Bo to ten styl jest najlepszy.
Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.
Chropowata technika, bass , sampel , pianino.
Zachodni wiatr wieje, flow leci jak domino.
Ze złą miną, do dobrej gry,
Yo ... skądinąd,
stawiam opór jak Tajwan Chinom.
Mówi Grunwald Gambino .
Jakiś czas minął,
to jak kino Tarantino ,
hołd blokom i kominom.
Tu marzenia giną.
Diabeł ma wiele imion.
I pomimo to hip i hop,
wciąż chleb i wino.
Tu w betonie, jak na Krecie Minos,.
Wokół Babilon, napędzany ściemą jak etyliną.
I w dal siną,
liryczną kabiną.
Ja rzucam, rzucam, Rzucam klątwę fatwę na twe łatwe teksty, co mamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl.
Bo to ten styl jest najlepszy.
Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.
Bez, bez, bez.
Yo, yo.
Słuchasz w stylu króla.
Słuchasz w stylu króla.
Słuchasz w stylu króla.
Yo, yo.
Słuchasz w stylu króla.
Horyzont hula.
Rośnie pula.
Sieje strach jak tarantula.
Masz gula, pierdolisz, że zamulam.
Weź! Lulaj.
Weź! Nie graj w chuja.
Weź! Nie wkładaj ręki do ula.
Weź!
Pizgam jak w kręgle kula.
Dym i fura.
W ręku mikrofon szura.
To cała Gurala kultura.
Jadę Bragga,
jak trwa saga.
Rymów plaga.
To mój pierdolony bagaż.
Czegoś nie kumasz.
To jest skills popis.
Wypiszę każdy długopis.
W Moim pierdolonym flow
można się utopić.
To rodzaj utopi.
Mix bro i konopi.
Masz sucho w paszczy, to lepiej popij.
Rzucam klątwę fatwę na twe łatwe teksty, co mamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl.
Bo to ten styl jest najlepszy.
Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.
To jest proste, jadę bez trudu.
Działam jak voodoo.
A jak słyszę twoje gówno umieram z nudów.
Czysta technika, tu nie ma cudów.
Dźwięk pełen brudu dla ludu,
hardcorowe łubu dubu.
Mówi GURAL honorowy członek klubu.
Bluza fubu bit git styl guru.
Wciąż pizga skondensowany atak.
Konkwista, krucjata z blokowiska.
PDG wybucha jak wulkanu erupcja.
Zawistni znowu powiedzą GURAL fuks miał.
Tak Bóg chciał, jak huk luf dział,
jak ruch, żar dwóch ciał,
jak dwóch luf strzał.
Napędza mnie betonowa puszcza.
Już czas bit zapuszczać.
Otwarta Pandory puszka.
(tak, a nie inaczej, otwarta Pandory puszka)
Rzucam klątwę fatwę na twe łatwe teksty, co mamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl.
Bo to ten styl jest najlepszy.
Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.
Chropowata technika, bass , sampel , pianino.
Zachodni wiatr wieje, flow leci jak domino.
Ze złą miną, do dobrej gry,
Yo ... skądinąd,
stawiam opór jak Tajwan Chinom.
Mówi Grunwald Gambino .
Jakiś czas minął,
to jak kino Tarantino ,
hołd blokom i kominom.
Tu marzenia giną.
Diabeł ma wiele imion.
I pomimo to hip i hop,
wciąż chleb i wino.
Tu w betonie, jak na Krecie Minos,.
Wokół Babilon, napędzany ściemą jak etyliną.
I w dal siną,
liryczną kabiną.
Ja rzucam, rzucam, Rzucam klątwę fatwę na twe łatwe teksty, co mamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl.
Bo to ten styl jest najlepszy.
Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.
contributions:
Most popular songs K.A.S.T.A SQUAD
- 1 Wrocławska Premiera
- 2 Sępy
- 3 Rzucam
- 4 Raperzy Cwani
- 5 Po Co
- 6 Piszę nocami
- 7 Peryferie
- 8 Mówię
- 9 Klimaty
- 10 Gdyby
- 11 Dlaczego
- 12 Czas
- 13 Bez ściemy
- 14 1,2,3
- 15 1000 osob
- 16 wychylylybymy