Grooby Kasia Nosowska

Lyrics

  • Song lyrics
    1 favorite
Warszawa-Szczecin wagon drugiej klasy
Zapach jajka, tanich perfum, kiełbasy
Zajmuje miejsce obok baby w berecie
Mam ją po lewej, po prawej gościa w palcie.

Nóg to sobie z pewnością nie wyciągne
A i o przyjażńiach również nie ma mowy.
Zamykam oczy udaje, że śpię.
Myśle o kwiatach by nie oddychać jajkiem.

Nuda panie chyba czas na prowokacje.
Chrząkając głośno ja proszę o uwage.
Baba w berecie odkłada kanapke,
A facet w palcie połyka kiełbasę.

Na poręczy mego łóżka co noc zasiada Anioł. Normalny Anioł w sukni ze skrzydłami.
Przyfruwa do mnie gdzieś od strony szafy,
Nie prosze państwa my nie rozmawiamy.
Ja patrzę na Anioła, Anioł na mnie patrzy. Gapimy się na siebie dopóki nie zasnę.

Nawet gdyby świat miał się skończyć dziś,
prosze mnie nie budzić...


Rate this interpretation
contributions:
pudzia
pudzia
anonim