Bal na Gnojnej (feat. Czesław Mozil) Karolina Cicha

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
    3 favorites
Nieprzespanej nocy znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad
U Grubego Joska przy ulicy Gnojnej
Zebrał się ferajny kwiat

Bez jedzenia i bez spania
Byle byłoby co pić
Kiedy na harmonii Feluś zaiwania
Trzeba tańczyć, trzeba żyć

Harmonia na trzy czwarte z cicha rżnie
Ferajna tańczy - wszystko z drogi!
Z szaconkiem, bo się może skończyć źle
Gdy na Gnojnej bawimy się

Kto zna Antka, czuje mojrę
Ale jeden nie znał jej
I naraził się dlatego na dintojrę
Skończył się z przyczyny tej

Jak latarnie ciemno świécą
Smętnie gwiżdże nocny stróż
A kat Maciejewski tam, pod szubienicą
Na Antosia czeka już

Harmonia na trzy czwarte z cicha rżnie
Ferajna tańczy - wszystko z drogi!
Z szaconkiem, bo się może skończyć źle
Gdy na Gnojnej bawimy się

Harmonia na trzy czwarte z cicha łka
Ferajna tańczy, ja nie tańczę
Dlaczegóż bal na Gnojnej jak co dnia
Gdy jednej pary dziś brak?



Rate this interpretation
Rating of readers: Weak+ 3 votes
anonim