Gwiazda Przedmiotem Pożądania Karcer

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Tak bardzo pokochałeś słodką nieświadomość
Chroni Cię wygodna skorupa
Przyjmujesz bez zastrzeżeń
każde słowo swojej gwiazdy
Co gnije ze starości i przypomina trupa
A twój czas wciąż sunie w przód (x2)
Potrzebujesz kogos, kto pomysli za Ciebie
Nie potrafisz mysleć sam
Zrobi to za Ciebie Twój kulawy idol
Ty nie umiesz mysleć sam
A Twój czas wciąż sunie w przód (x2)

Gdzie gwiazdor Twój
Nie umiesz bez niego żyć
Wciąż szukasz gwiazd
Już nie potrafisz nic

Poznajesz wszystko tylko z jednej strony
Reszta jest gorsza, reszta jest zła
Łamiesz to, co nowe, łamiesz to, co inne
Ty nie potrafisz mysleć sam
I nie widzisz: Twoja gwiazda gnije
Starość swą zamieniam w smród
Poznajesz wszystko tylko z jednej strony
Reszta jest gorsza, reszta jest zła
Łamiesz to, co nowe, łamiesz to, co inne
Ty nie umiesz mysleć sam
I nie widzisz: Twoja gwiazda gnije
Starość swą zamieniasz w smród

Gdzie gwiazdor Twój
Nie umiesz bez niego żyć
Wciąż szukasz gwiazd
Już nie potrafisz nic

Poznajesz wszystko tylko z jednej strony
Reszta jest gorsza, reszta jest zła
Łamiesz to, co nowe, łamiesz to, co inne
Ty nie potrafisz mysleć sam
I nie widzisz: Twoja gwiazda gnije
Starość swą zamieniam w smród
Poznajesz wszystko tylko z jednej strony
Reszta jest gorsza, reszta jest zła
Łamiesz to, co nowe, łamiesz to, co inne
Ty nie potrafisz mysleć sam
I nie widzisz: Twoja gwiazda gnije
Starość swą zamieniam w smród

Gdzie gwiazdor Twój
Nie umiesz bez niego żyć
Wciąż szukasz gwiazd
Już nie potrafisz nic




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim