Ballada oszukanych Karcer

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Wnet balladę wam rozpocznę
O milionach oszukanych
Którzy w górze przygnębienia
Noszą piętno obłąkanych

Dwoje ludzi obłąkanych
Ona trzyma złoty liść
Już nie mają o czym mówić
I nie wiedzą dokąd iść

Każdy dzień to bliżej śmierci
Coraz szybciej umieramy
A my znów w tym samym miejscu
Coraz trudniej się witamy

Zapomnieni - la la la la
Oszukani - la la la la
Zagubieni - la la la la
Obłąkani - la la la la

Każdy krok to bliżej końca
Chciałbym odejść lecz nie wiem gdzie
Wiem że jutro się spotkamy
Po to by pożegnać się

Zapomnieni - la la la la
Oszukani - la la la la
Zagubieni - la la la la
Obłąkani - la la la la

Zapomnieni - la la la la
Oszukani - la la la la
Zagubieni - la la la la
Obłąkani - la la la la

Zapomnieni (x2)
Oszukani (x2)
Zagubieni (x2)
Obłąkani (x2)

Tutaj złota myśl się rodzi
Nie znam na was hańby słowa
Niech że język mój ubogi
Lecz że wąską ludzka mowa

Lo lo lo lo lo lo...




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim