Dziedzina Kaliber 44

Lyrics

  • Song lyrics s314ryt
    2 favorites
DAB:
Ja zaczynam,
Ja prawdziwa primabalerina,
Owszem moja to dziedzina,
Więc się wspinam i naginam jej zasady,
I na to nie ma rady,
W HIP-HOPowe wody wypływam na zwiady,
Pokłady mej galery, pchają wiatry cztery,
Czterdzieści ich się mieści w żagiel,
Niosą z sobą wieści z polskiej Wieży Babel,
Poligrotyczna-styczna, magiczna i kicz,
A jeśli, trulululu-trililili-tralala,
To twoja dziedzina,
To moja mina, wygina się w rogala,
Sztucznych MC puszczam z dala,
Ślicznych jak ta lala,
Groźnych jak trądzik i misie koala,
Szukam grala, po to ta wyprawa,
Gdy znajdę już jego,
Poszukam potem, arki Noego,
I miejsca mego,
Na szczycie listy, zdobywców świata odkrytego,
I widząc błąd na błędzie, jestem tu z orędziem,
By krzewić kulturę jak fizyczną, respektofoniczną,
W dupy z gołosłowiem,
Więcej nic nie powiem,
Wpadnę z gratulacją, gdy się tylko dowiem,
Że twa też
(żebyś wiedział)
Że to moja dziedzina X7
HIP-HOP, HIP-HOP hej!!! -- to moja dziedzina X6
JOKA:
JA zaczynam,
O to moja dziedzina, prima,
Hiroszima, to nie moja wina -hej,
Dalej tu o to nie moja sprawa,
HIP-HOP jak kawa, na nogi mnie stawia,
Nikt, nie pozna lewa, kiedy nie zna prawa,
Jak zabawa o charakterze pasji (hej),
Stary ,undergrund JOKA zna z autopsji,
Z geografii wie za to gdzie leży Warszawa,
Ja się bawię, ja powagi ja nie trawię,
I ja wiem na czym gra ta polega,
I mam brata DAB'a, więcej niż kolega,
MAGIK w te klocki się też bawi i dławi go kanalizm (hi-ha),
To moja taktyka,
Tak brzmi odpowiedź na pana Fryderyka,
Nie łykam, nie dotykam, nie uznaję,
Nie chcę, nie lubię bo zgubię niebawem,
Matematyka to nie ma technika,
Moja tematyka- matematyki nie dotykam,
Przełykam tylko to co strawię,
Sprawy nie strawnej, strawić nie potrafię,
I się bawię i się śmieję, a studyjni złodzieje,
Poważni, ważni, prawdziwi twardziele,
Drażni ich wszystko co tutaj się dzieje,
Ja się zaśmieję bo:
HIP-HOP tak to moja dziedzina X 6
HIP-HOP , HIP-HOP hej!!! X8

MAGIK:
Ja zaczynam i oto moja dziedzina,
JESTEM TU DLA CIEBIE, LECZ NIE JAK LAMPA ALADYNA,
Mam asa w kolorze serca i nie z rękawa,
Bo to na kpinę zakrawa,
Tak to ja MAG, czy przez G?, Czy przez K?,
DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE GDY DUSZA I IDEA GRA,
To -pra, -pra, -pra zasada która trwa i -kra, -kra,
Nie chcę krakać jak inne wrony,
Ja jestem wolny a nie uciemiężony,
Bo MAGIK PIERWSZY czarnej magii używa do zupy,
Gdy inny chce nią władać, okazuje się do dupy,
Szczebel za nisko?, A może za wysoko?,
Uważaj żeby szczebel nie ukuł w oko.
Hi, Hi, spoko ja szczerych MC nie dzielę,
Prawdziwi MC to moi przyjaciele,
Póki słowo otwarte,
Ta dziedzina to muzyka, choć nie jestem Mozartem,
To nie jest pop ja reprezentuję HIP-HOP,
Odłóż teleskop, wyrzuć mikroskop,
Ja siebie nie zmieniam jak kalejdoskop,
CHOĆ TELEPORTOWAŁEM SIĘ Z CZASÓW ŚREDNIOWIECZA,
MIECZA I TARCZY- WYSTARCZY!,
NIE ZAPOMNĘ O TYCH RZECZACH!,
Nie ukrywam,
Zapamiętaj jak się nazywam,
MAG MAGIK PIERWSZY HIP-hopu raj dzisiaj zdobywam !
HIP-HOP tak to moja dziedzina X6
HIP-HOP , HIP-HOP hej!!! X8


Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
s314ryt
s314ryt
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    ziomboj
    Graala nie grala

    · Report · 17 years ago