Nieobecne Emocje kacper

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Ładuj, spust w tył, słychać nagle guna strzał
Dobry ziomek był, sam z AK napierdalał
Mercedesem uciekał, w szyby sporo kul dostał
Z dnia na codzień coraz więcej problemów o siebie miał

Choć miał miano skurwysyna, sam nigdy walk nie zaczynał
Rozbrajała gliceryna, a dodana była ślina
Chociaż wiedział moja wina, wiedział kiedy jaka mina
Zawsze słowami wygrywał, nagle znikła jego ksywa

Zabili go, dostał 4 strzały w głowę
4 razy prosił, mimo wszystko stracił mowe
4 razy ich przepraszam, 4 razy mówił błagam
4 razy sie ziom starał, mimo wszystko stracił haracz

Stracił wszystko, razem z żoną, córką, matką, rapem
Uważał sie za dobrego niczym Osama Bin Laden
Słychać że coś tam pod nosem sobie sapie
Oni mają na niego czysto, wyjebane

Rozpierdolił go, konsekwencje nie są ważne
Rozpierdolą go tak szybko że nawet się nie podrapie
Jego życie to znak, jeden zapytania wielki
Lepiej jakby od początku zabrał się za dźwięki

Oni mają bulteriera, z nimi ziom się nie zadziera
Nie przeszkodą jest kamera, im całe życie doskwiera
W ruch już leci ta giwera, ziomek z gangu do nich strzela
Dostała nawet Angela, ona się już nie pozbiera




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim