Garden Party Lady Marty Kabaret Starszych Panów

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Garden Party Lady Marty
zaczynało się o czwartej,
Bywał na nim jeden gość-
co i raz to inny ktoś

Bowiem gość,co tam był przyszedł,
To już stamtąd nie był wyszedł,
gdyż u lady Marty stóp
pozostawał jako trup

Ale zanim to się stało
powierzała mu swe ciało
sama czerpiąc rozkosz zeń-
gdzie altany miły cień.

Przy altanie w tamaryszkach
już czekała dłoń opryszka
a w niej ogrodowy wąż
kierowany dłonią tąż.
Gdy skończyła się rozpusta
gość dostawał wody w usta
lady mu ściskała nos
więc on topił się jak mops

Ukończywszy grób mu kopać
zasadzała heliotropa
"heliotrupem"zwąc ten kwiat
w tym wypadku akurat

Aż tu raz nie wyszła zbrodnia
bo gość był to łykacz ognia
co się jeszcze żarzył w nim
więc dał z wodą straszny dym

Tak okropnie długo dymił,
że wydało się co czyni
lady Marta sprytnie dość
gdy jej się spodoba gość

Przybył ciekawością party
Scotland Yard ba garden party-
lady Marty ogród zrył?
w każdym klombie facet był

Od dnia tego lady Marta
ma przezwisko "garden-partacz"
i stanowi żartów cel
u sąsiadów z innych cel




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim