W tym kraju nie ma nic Kabaret Smile
Lyrics
-Co mnie tutaj, dziadek, trzyma,
To jest kraj bez nadziei
Każdy żyje historią,
Zamiast swoją przyszłość zmienić
Tu nie ma perspektyw,
Nie ma punktu zaczepienia
-Chwyć się za robotę, gnoju,
To ci się pozmienia.
-W Reichu w restauracji,
Nie żałowałbym gotówki
Tu zaglądam do lodówki
I co widzę? Parówki.
-Nie narzekaj, gówniarzu,
Czasy takie złe nie są,
Ja w twoim wieku
Jadłem kartki na salceson.
-W tym kraju nie ma nic,
Nie ma żadnych powodów, by tutaj tkwić
-Bez nadziei i bez szans
Gdzieś tam lepsze życie czeka nas
-Tu nie brakuje nic
Wszędzie trzeba walczyć, aby godnie żyć
-Bo na ziemi nie istnieje raj
Pożyjesz kilka lat to zrozumiesz sam
-Chciałbym poczuć jak się żyje,
W miejskiej aglomeracji
Mieć apartment w wieżowcu
Nie kisić się na stancji
-Jeśli chcesz, wnuczku wdychać
Wielkomiejskie powietrze,
To w Warszawie
Przynajmniej nie pogubisz się w metrze
-Haruję dniem i nocą,
Dwa etaty to za mało
Na wakacje nie polecę,
OLT splajtowało
-Jest prawda,
O której wy jeszcze nie wiecie
Kto nie radzi sobie w Polsce
Nie poradzi sobie w świecie
-W tym kraju nie ma nic,
Nie ma żadnych powodów, by tutaj tkwić
-Bez nadziei i bez szans
Gdzieś tam lepsze życie czeka nas
-Możecie uciekać stąd
Pamiętajcie jednak o tym że
-Że na ziemi nie istnieje raj
Pożyjesz kilka lat to zrozumiesz sam
-A ty co się nie odzywasz?
Ciebie to nic nie obchodzi
Że z kraju uciekają
Obywatele młodzi?
-Kto będzie wrzucał kasę
Do ZUS-owskiej czarnej dziury
I harował dniem i nocą
Na nasze emerytury?
-Bo ja z nimi wyjeżdżam,
Popracować trochę
Bo mi Zus zapieprzył
Całą kasę z OFE
To jest kraj bez nadziei
Każdy żyje historią,
Zamiast swoją przyszłość zmienić
Tu nie ma perspektyw,
Nie ma punktu zaczepienia
-Chwyć się za robotę, gnoju,
To ci się pozmienia.
-W Reichu w restauracji,
Nie żałowałbym gotówki
Tu zaglądam do lodówki
I co widzę? Parówki.
-Nie narzekaj, gówniarzu,
Czasy takie złe nie są,
Ja w twoim wieku
Jadłem kartki na salceson.
-W tym kraju nie ma nic,
Nie ma żadnych powodów, by tutaj tkwić
-Bez nadziei i bez szans
Gdzieś tam lepsze życie czeka nas
-Tu nie brakuje nic
Wszędzie trzeba walczyć, aby godnie żyć
-Bo na ziemi nie istnieje raj
Pożyjesz kilka lat to zrozumiesz sam
-Chciałbym poczuć jak się żyje,
W miejskiej aglomeracji
Mieć apartment w wieżowcu
Nie kisić się na stancji
-Jeśli chcesz, wnuczku wdychać
Wielkomiejskie powietrze,
To w Warszawie
Przynajmniej nie pogubisz się w metrze
-Haruję dniem i nocą,
Dwa etaty to za mało
Na wakacje nie polecę,
OLT splajtowało
-Jest prawda,
O której wy jeszcze nie wiecie
Kto nie radzi sobie w Polsce
Nie poradzi sobie w świecie
-W tym kraju nie ma nic,
Nie ma żadnych powodów, by tutaj tkwić
-Bez nadziei i bez szans
Gdzieś tam lepsze życie czeka nas
-Możecie uciekać stąd
Pamiętajcie jednak o tym że
-Że na ziemi nie istnieje raj
Pożyjesz kilka lat to zrozumiesz sam
-A ty co się nie odzywasz?
Ciebie to nic nie obchodzi
Że z kraju uciekają
Obywatele młodzi?
-Kto będzie wrzucał kasę
Do ZUS-owskiej czarnej dziury
I harował dniem i nocą
Na nasze emerytury?
-Bo ja z nimi wyjeżdżam,
Popracować trochę
Bo mi Zus zapieprzył
Całą kasę z OFE
contributions: