O grajku Krótka i jednostajna piosenka o miłości Kabaret Potem
Lyrics
Żyła sobie raz królewna,
Co kochała grajka.
On był rok w konserwatorium,
Ona była Majka.
On jej grywał serenady,
A ona słuchała,
Ale trochę niedokładnie,
Jedno ucho miała.
Grał więc wszystko po dwa razy,
By słyszała w miarę,
Ale król był straszna świnia,
Zepsuł mu gitarę!
Więc królewna była smutna,
A grajek wkurzony!
I na króla mówił "świnia",
I miał rację. Hej!
Ale król się z tym nie zgadzał,
Więc gdy grajka dopadł,
To mu za to obciął język
Oraz dupę skopał!
By zaś ukryć przed królewną,
Że grajek oniemiał,
Król jej obciął drugie ucho,
Niby to przypadkiem.
Bajka będzie z happy endem
Królowi na przekór:
Uszy królewnie odrosły,
Grajek gra z playbacku!
Słowa: Władysław Sikora
Melodia: trochę Władysław Sikora
Co kochała grajka.
On był rok w konserwatorium,
Ona była Majka.
On jej grywał serenady,
A ona słuchała,
Ale trochę niedokładnie,
Jedno ucho miała.
Grał więc wszystko po dwa razy,
By słyszała w miarę,
Ale król był straszna świnia,
Zepsuł mu gitarę!
Więc królewna była smutna,
A grajek wkurzony!
I na króla mówił "świnia",
I miał rację. Hej!
Ale król się z tym nie zgadzał,
Więc gdy grajka dopadł,
To mu za to obciął język
Oraz dupę skopał!
By zaś ukryć przed królewną,
Że grajek oniemiał,
Król jej obciął drugie ucho,
Niby to przypadkiem.
Bajka będzie z happy endem
Królowi na przekór:
Uszy królewnie odrosły,
Grajek gra z playbacku!
Słowa: Władysław Sikora
Melodia: trochę Władysław Sikora
contributions: