Polska zupa Kabaret Olgi Lipińskiej

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Darmo pojąć chce, niestety
Cudzoziemskich trzpiotów grupa
Jak rozliczne ma zalety
Staropolska tęga zupa

Która z uciech tego świata
Z tą uciechą zrównać da się
Gdy cię kapuśniaku woń zalata
Albo żuru, żuru na kiełbasie?

Lub gdy wrzący barszcz nad ranem (nad ranem)
Lejesz w trzewia skacowane (nad ranem)
Choć przed małą chwilą jeszcze
Telepała cię zimnica
Cierpiętnicze nikną dreszcze
Dumne oko lśni jak świéca!

Hej, grochówko, złota pani
W sukurs nam przychodzisz w znoju
Ty jak balsam działasz na organizm
By, jak wprzódy, gotów był do boju

Roztomiły barszczu z rurą (szczu z rurą)
Bez cię życie jest torturą (torturą)
Warto litr siwuchy walnąć
By nad gęstej zupy michą
Przeżyć nieprzetłumaczalną
Rozkosz polską, rozkosz cichą!

Niech się humor wam poprawi
Zwłaszcza że - panowie, panie -
Ten nasz cały wywód, który sławi
Dobroczynne polskich zup działanie
W dumny morał się obraca
W dumny morał się obraca
W dumny morał się obraca:
Setki lat już mamy
Setki lat już mamy
Setki lat już mamy kaca!




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim