Nasza Gmina Kabaret Neo-nówka
Lyrics
-
1 rating
Opa! Opa... Opa!
Gminą trzęsie wójt, złodziej z powołania.
Trzydzieści lat na tym etacie.
Przetrwał komunizm, kapitalizm zniósł,
A władzę przejął po swym tacie.
Za mordę trzyma prosty lud,
I nikt mu tutaj nie podskoczy.
Co cztery lata obiecuje cud,
Kłamie! A patrzy prosto w oczy... opa!
Za mordę trzyma prosty lud
I nikt mu tutaj nie podskoczy.
Co cztery lata obiecuje cud,
Kłamie! A patrzy prosto w oczy... opa!
Nanananananaj... Jaka gmina taki kraj!
Nanananananaj... Jaka gmina taki kraj!
W koalicji Mietek, prawa ręka szefa.
Co do powiedzenia nie ma prawie nic.
Jego konikiem jest gminna szara strefa,
Z wierzchu to baran w środku cwany lis.
To nic, że w zawodówce był sześć lat,
ważne, że człowiek zaufany.
Nie bardzo kuma, co i jak,
ale jak kradnie, to garściami.
To nic, że w zawodówce był sześć lat,
ważne, że człowiek zaufany.
Nie bardzo kuma, co i jak,
ale jak kradnie, to garściami.
Jest maruda Ciołek, działacz opozycji,
co wszędzie węszy, knuje, no i drwi.
Bo co byś chłopie dobrego nie wymyślił,
nawet w szpitalu ci napsuje krwi.
I sam by chętnie na ten stołek wlazł,
tylko nie może teraz, bracie,
bo z opozycją to jest tak:
złodziej chwilowo w celibacie.
I sam by chętnie na ten stołek wlazł,
tylko nie może teraz, bracie,
bo z opozycją to jest tak:
złodziej chwilowo w celibacie.
Gminą trzęsie wójt, złodziej z powołania.
Trzydzieści lat na tym etacie.
Przetrwał komunizm, kapitalizm zniósł,
A władzę przejął po swym tacie.
Za mordę trzyma prosty lud,
I nikt mu tutaj nie podskoczy.
Co cztery lata obiecuje cud,
Kłamie! A patrzy prosto w oczy... opa!
Za mordę trzyma prosty lud
I nikt mu tutaj nie podskoczy.
Co cztery lata obiecuje cud,
Kłamie! A patrzy prosto w oczy... opa!
Nanananananaj... Jaka gmina taki kraj!
Nanananananaj... Jaka gmina taki kraj!
W koalicji Mietek, prawa ręka szefa.
Co do powiedzenia nie ma prawie nic.
Jego konikiem jest gminna szara strefa,
Z wierzchu to baran w środku cwany lis.
To nic, że w zawodówce był sześć lat,
ważne, że człowiek zaufany.
Nie bardzo kuma, co i jak,
ale jak kradnie, to garściami.
To nic, że w zawodówce był sześć lat,
ważne, że człowiek zaufany.
Nie bardzo kuma, co i jak,
ale jak kradnie, to garściami.
Jest maruda Ciołek, działacz opozycji,
co wszędzie węszy, knuje, no i drwi.
Bo co byś chłopie dobrego nie wymyślił,
nawet w szpitalu ci napsuje krwi.
I sam by chętnie na ten stołek wlazł,
tylko nie może teraz, bracie,
bo z opozycją to jest tak:
złodziej chwilowo w celibacie.
I sam by chętnie na ten stołek wlazł,
tylko nie może teraz, bracie,
bo z opozycją to jest tak:
złodziej chwilowo w celibacie.
contributions:
Most popular songs Kabaret Neo-nówka
- 11 Piosenka optymistyczna
- 12 Piosenka Ciołka
- 13 Pępkowe pod Baranami
- 14 Nasza Gmina
- 15 Nagłówki gazet
- 16 K jak Kartony
- 17 Bruksela
- 18 Bociany