Korowody Kabaret Loża 44

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Patrz, jak czas biegnie tutaj w przeciwną stronę,
Jak ślepy kapelmistrz Braille'em tony podaje,
Jak głucha kapela stroi już sto instrumentów,
I popatrz jak karnie tłum marionetek do tańca staje!

Patrz, chlewy stroją niby pałace,
Bal, maskarada znów się zaczyna,
Na nowych sznurach tańczą pajace,
Dzisiaj czas igrzysk, chleba i wina!

Patrz! Już! Już się sposobią!
I zaraz w tany pójdą społem!
Rusza korowód - już w pierwszej parze,
Sprzedajny anioł z płatnym aniołem!

Para za parą, szpicel i błazen,
Żebrak z tym, co to dzisiaj ma wszystko,
Mędrzec, a obok zaszczytów syty,
W najdroższym fraku cham, lecz panisko!

I brzmi muzyka i suną pary,
Jakby ktoś całość na części pociął
Czujni na każdy gest wodzireja,
Panie do środka! Panowie - kocioł!

Z pyskiem Judasza Mikołaj Święty,
Cudze prezenty sprzedaje w kramie,
A Trzej Królowie – z minami ściętych,
Bez głowy, bez głowy prowadzą taniec!

I para za parą! I brzmią fanfary,
Te całkiem nowe i te już znane,
Karzeł leżący przy nogach pana,
Patrzy czy tańczą tak, jak jest grane!

I brzmi muzyka, sunie korowód
Klaszczą figury ciągle te same,
Przy dźwiękach werbli najemny pachoł
Zaciąga wartę przy drzwiach bez klamek,

A oni tańczą - każdy ze swoim,
Aniołem stróżem, poborcą słońca,
Znów się wodzirej dwoi i troi,
I tańczą! I tańczą! Tańczą bez końca!

Patrz jak czas tutaj biegnie w przeciwną stronę,
Jak ślepy kapelmistrz Braille'em tony podaje,
Jak głucha kapela stroi już sto instrumentów,
I popatrz, jak karnie tłum marionetek do tańca staje!



Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim