Łódka Bols K. Daukszewicz
Lyrics
-
4 favorites
Chciałem gdzieś popłynąć znów.
Coś zaliczyć z dobrym skutkiem.
Więc do kumpli dzwonię i
Mówię, że mam chęć na łódkę.
Wsiadło czterech z pięciu, bo
Życie czasem podłe bywa
I piątemu żona dziś
zabroniła z nami pływać.
Ale reszta prężąc tors,
Wsiadła do tej Łódki Bolz
Lecz jak pech, no to pech
Popływaliśmy niedługo
I przyjaciel mówi, że
Trzeba przesiąść się na drugą.
Ale przecież każdy wie,
Z tych, co znają się na sporcie,
Że gdy jedna pływa to,
Druga chłodna czeka w porcie.
A więc znowu prężąc tors
Wsiedliśmy do Łodki Bolz
Lecz jak pech, no to pech.
Czas nam błyskawicznie zleciał.
I tę drugą trafił szlag,
Wtem ktoś krzyknął:
"A gdzie trzecia?"
Słowa te zabrzmiały nam
Jak wykładnia, jak wyrocznia,
Lecz niestety pech to pech
Już zamknięta była stocznia
A więc wyprężając tors
Szliśmy szukać Łódki Bolz
Lecz jak każdy z nas tu wie,
Z tych co mają tęgą głowę,
Że otwarte zawsze są
Jakieś stocznie remontowe.
No i właśnie w jednej z nich,
Ponoć zakłóciłem spokój
I na całą długą noc
Mnie zamknęli w suchym doku...
Rano miałęm taki łeb,
Że mnie aż bolała głowa
Więc przyrzekłem:
"Rzucam Bolz!
Moją łódką będzie Luksusowa!"
No a kumple prężąc tors,
Dalej popłynęli Bolz.
Coś zaliczyć z dobrym skutkiem.
Więc do kumpli dzwonię i
Mówię, że mam chęć na łódkę.
Wsiadło czterech z pięciu, bo
Życie czasem podłe bywa
I piątemu żona dziś
zabroniła z nami pływać.
Ale reszta prężąc tors,
Wsiadła do tej Łódki Bolz
Lecz jak pech, no to pech
Popływaliśmy niedługo
I przyjaciel mówi, że
Trzeba przesiąść się na drugą.
Ale przecież każdy wie,
Z tych, co znają się na sporcie,
Że gdy jedna pływa to,
Druga chłodna czeka w porcie.
A więc znowu prężąc tors
Wsiedliśmy do Łodki Bolz
Lecz jak pech, no to pech.
Czas nam błyskawicznie zleciał.
I tę drugą trafił szlag,
Wtem ktoś krzyknął:
"A gdzie trzecia?"
Słowa te zabrzmiały nam
Jak wykładnia, jak wyrocznia,
Lecz niestety pech to pech
Już zamknięta była stocznia
A więc wyprężając tors
Szliśmy szukać Łódki Bolz
Lecz jak każdy z nas tu wie,
Z tych co mają tęgą głowę,
Że otwarte zawsze są
Jakieś stocznie remontowe.
No i właśnie w jednej z nich,
Ponoć zakłóciłem spokój
I na całą długą noc
Mnie zamknęli w suchym doku...
Rano miałęm taki łeb,
Że mnie aż bolała głowa
Więc przyrzekłem:
"Rzucam Bolz!
Moją łódką będzie Luksusowa!"
No a kumple prężąc tors,
Dalej popłynęli Bolz.
contributions:
C F C
F C
C F C
C G7 C
C F C
F C
C F C
C G7 C
C F
C G7 C
ref.:
C
D C G
G D
D G A
D G A D
D C G
G D
D G A
D G A D
D C G
D A D
To jest cala jedna zwrotka, ale niestety bicie musicie sami wykombinowac. Proponuje synkopowe - troche w stylu reggae. Pozdrawiam.
D C G
G D
D G A
D G A D
D C G
G D
D G A
D G A D
D C G
D A D
To jest cala jedna zwrotka, ale niestety bicie musicie sami wykombinowac. Proponuje synkopowe - troche w stylu reggae. Pozdrawiam.