Blues Minus Jonasz Kofta
Lyrics
-
1 favorite
Wyszedłem ze wszystkim na swoje
Minus pożyczka, plus premia
Teraz przy piwku sobie stoję
U góry niebo, na spodzie ziemia
Nie jest mnie dobrze, nie jest mnie źle
Cholera wie, czego ja chcę
Chłopaki biorą mnie za szajbusa
Kiedy im śpiewam tego bluesa...
Blues minus, średnio jest
Wiąże człowiek koniec z końcem
Blues minus, smutno mnie
Że nie jestem przepięknym łabądziem
Popłynąłbym sobie gdzieś
Po eleganckim stawie
Blues minus, smutno mnie
Chyba jeszcze jedno piwko zaprawię
Potem może jeszcze z jedno
Żeby mnie nie było tak średnio
Bez dania racji coś mnie padło na mózg
Blues minus, minus blues
Wyszedłem ze wszystkim na swoje
Minus składki, plus nadgodziny
Regularnie robię, co moje
Kawalerem jestem bez rodziny
Normalka, fajrant, zwijam swój kram
Pchać się nie lubię, wychodzę sam
I kiedy czekam na autobusa
Śpiewam do siebie tego bluesa...
Blues minus, (no) średnio jest
Wiąże człowiek koniec z końcem
Blues minus, smutno mnie
Że nie jestem przepięknym łabądziem
Co ma pióra bieluśkie jak śnieg
I elastyczną szyję (ma, skubany)
Blues minus, smutno mnie
Z taką szyją to ja bym wiedział, że ja żyję
Łabądzicę bym znalazł odpowiednią
Z nią na pewno nie byłoby mnie tak średnio
Bez dania racji coś mnie padło na mózg
Blues minus, minus blues
To przychodzi na każdego człowieka
Szarpie się jak taki (cholera) niewychowany ordynus
Kiedy tak nagle widzi, jak mu to życie
Tak bez sensu, z dnia na dzień ucieka i...
(Cicho!)
Nie, ja wcale nie narzekam
Blues minus, minus blues - tak jest!
Minus pożyczka, plus premia
Teraz przy piwku sobie stoję
U góry niebo, na spodzie ziemia
Nie jest mnie dobrze, nie jest mnie źle
Cholera wie, czego ja chcę
Chłopaki biorą mnie za szajbusa
Kiedy im śpiewam tego bluesa...
Blues minus, średnio jest
Wiąże człowiek koniec z końcem
Blues minus, smutno mnie
Że nie jestem przepięknym łabądziem
Popłynąłbym sobie gdzieś
Po eleganckim stawie
Blues minus, smutno mnie
Chyba jeszcze jedno piwko zaprawię
Potem może jeszcze z jedno
Żeby mnie nie było tak średnio
Bez dania racji coś mnie padło na mózg
Blues minus, minus blues
Wyszedłem ze wszystkim na swoje
Minus składki, plus nadgodziny
Regularnie robię, co moje
Kawalerem jestem bez rodziny
Normalka, fajrant, zwijam swój kram
Pchać się nie lubię, wychodzę sam
I kiedy czekam na autobusa
Śpiewam do siebie tego bluesa...
Blues minus, (no) średnio jest
Wiąże człowiek koniec z końcem
Blues minus, smutno mnie
Że nie jestem przepięknym łabądziem
Co ma pióra bieluśkie jak śnieg
I elastyczną szyję (ma, skubany)
Blues minus, smutno mnie
Z taką szyją to ja bym wiedział, że ja żyję
Łabądzicę bym znalazł odpowiednią
Z nią na pewno nie byłoby mnie tak średnio
Bez dania racji coś mnie padło na mózg
Blues minus, minus blues
To przychodzi na każdego człowieka
Szarpie się jak taki (cholera) niewychowany ordynus
Kiedy tak nagle widzi, jak mu to życie
Tak bez sensu, z dnia na dzień ucieka i...
(Cicho!)
Nie, ja wcale nie narzekam
Blues minus, minus blues - tak jest!
contributions:
Most popular songs Jonasz Kofta
- 11 Co to jest miłość
- 12 Cmentarzyk
- 13 Chcę zrobić dla Ciebie coś
- 14 Chanson triste
- 15 Cara Italia
- 16 Całe życie czekam
- 17 Być wszędzie
- 18 Blues Minus
- 19 Bliskość ciszy
- 20 Bigbitowiec