Na przystani Jolanta Kubicka
Lyrics
Na przystani cichej, gdzie statków dom
Tam odebrał spokój los moim dniom
Chłopcy ze stu stron schodzą znów na ląd
Ciebie nie ma wśród nich
Twój żaglowiec płynie przez siedem mórz
Twój żaglowiec przeszedł już siedem mórz
I co noc, co dnia gna go fala zła
I za sztormem znów sztorm
[2x:]
Na białych skrzydłach mew
Mój miły, poprzez deszcz
O mej tęsknocie pieśń
Co szuka cię co noc
W porcie pusto i nie wita mnie nikt
Jeszcze rejs twój, miły, nie skończył się
Ty wśród wichrów, mgły, ty wśród sztormów złych
I w mych snach jesteś ty
Gdy jesienią wrócisz znów w szary zmierzch
I powita w porcie cię wiatr i deszcz
Na przystani znów mnie obejmiesz wpół
I zrozumiesz bez słów
[2x:]
Że to nie deszcz, nie mgła
Że to nie gwiazda zła
A tylko szczęścia łza
Co błyszczy w oczach mych
Co błyszczy w oczach mych
Co błyszczy w oczach mych
Tam odebrał spokój los moim dniom
Chłopcy ze stu stron schodzą znów na ląd
Ciebie nie ma wśród nich
Twój żaglowiec płynie przez siedem mórz
Twój żaglowiec przeszedł już siedem mórz
I co noc, co dnia gna go fala zła
I za sztormem znów sztorm
[2x:]
Na białych skrzydłach mew
Mój miły, poprzez deszcz
O mej tęsknocie pieśń
Co szuka cię co noc
W porcie pusto i nie wita mnie nikt
Jeszcze rejs twój, miły, nie skończył się
Ty wśród wichrów, mgły, ty wśród sztormów złych
I w mych snach jesteś ty
Gdy jesienią wrócisz znów w szary zmierzch
I powita w porcie cię wiatr i deszcz
Na przystani znów mnie obejmiesz wpół
I zrozumiesz bez słów
[2x:]
Że to nie deszcz, nie mgła
Że to nie gwiazda zła
A tylko szczęścia łza
Co błyszczy w oczach mych
Co błyszczy w oczach mych
Co błyszczy w oczach mych