Nie chodź tą ulicą... Joanna Rawik
Lyrics
muzyka :Lucjan Kaszycki
tekst:Tadeusz Śliwiak
Gdzie szkła podnoszą przy gwarnych stolikach...
Gdzie dymem dławi się nocna muzyka...
Gdzie piją zdrowie,bo chorzy na nicość,
tam nie chodź!...nie chodź tą ulicą...
Gdzie wszystko jedno,kto dzisiaj postawi...
Gdy jest ów ogień co wnętrza im trawi...
bo tu przychodzą i głody swe sycą.
Tam nie chodź!...nie chodź tą ulicą...
Jeszcze bawi Cię świat...jaki jest...pełen świeżej zieleni.
Jeszcze nie liczysz strat...jeszcze łez nie potrafisz docenić.
Jeszcze wszystko dla Ciebie takie proste... jak miłość,
która jeszcze nie przyszła... której jeszcze nie było.
Jeszcze wszystko przed Tobą ...wielkie szczęście i ból,
musisz przyjąć na siebie każdą z tych ról...
Jeszcze bawi Cię wiatr...ciepły wiatr,
co gałęzie ugina...jeszcze w dłoń chwytasz kwiat,
biały kwiat... i we włosy go wpinasz.
Jeszcze bawi cię świat jaki jest...
W szkle miast odbija się Twoja uroda,
co czas jej ujmie,to miasto jej doda...
Tu targ na wszystko, co ręce uchwycą...
Tam nie chodź! Nie chodź tą ulicą ....
Gdzie myśl ze słowem nie chodzi bliźniaczo...
Gdzie śmiech nie cieszy lecz zmusza do płaczu...
Czyś wart coś dla nich...wnet w złoto przeliczą...
Tam nie chodź! Nie chodź!...nie chodź tą ulicą...
Jeszcze bawi Cię świat...jaki jest...pełen świeżej zieleni.
Jeszcze nie liczysz strat...jeszcze łez nie potrafisz docenić.
Jeszcze wszystko dla Ciebie takie proste... jak miłość,
która jeszcze nie przyszła... której jeszcze nie było.
Jeszcze wszystko dla Ciebie ...wielkie szczęście i ból,
musisz przyjąć na siebie każdą z tych ról...
Jeszcze bawi Cię wiatr...ciepły wiatr,
co gałęzie ugina...jeszcze w dłoń chwytasz kwiat,
biały kwiat... i we włosy go wpinasz.
Jeszcze bawi cię świat jaki jest...jaki jest!
tekst:Tadeusz Śliwiak
Gdzie szkła podnoszą przy gwarnych stolikach...
Gdzie dymem dławi się nocna muzyka...
Gdzie piją zdrowie,bo chorzy na nicość,
tam nie chodź!...nie chodź tą ulicą...
Gdzie wszystko jedno,kto dzisiaj postawi...
Gdy jest ów ogień co wnętrza im trawi...
bo tu przychodzą i głody swe sycą.
Tam nie chodź!...nie chodź tą ulicą...
Jeszcze bawi Cię świat...jaki jest...pełen świeżej zieleni.
Jeszcze nie liczysz strat...jeszcze łez nie potrafisz docenić.
Jeszcze wszystko dla Ciebie takie proste... jak miłość,
która jeszcze nie przyszła... której jeszcze nie było.
Jeszcze wszystko przed Tobą ...wielkie szczęście i ból,
musisz przyjąć na siebie każdą z tych ról...
Jeszcze bawi Cię wiatr...ciepły wiatr,
co gałęzie ugina...jeszcze w dłoń chwytasz kwiat,
biały kwiat... i we włosy go wpinasz.
Jeszcze bawi cię świat jaki jest...
W szkle miast odbija się Twoja uroda,
co czas jej ujmie,to miasto jej doda...
Tu targ na wszystko, co ręce uchwycą...
Tam nie chodź! Nie chodź tą ulicą ....
Gdzie myśl ze słowem nie chodzi bliźniaczo...
Gdzie śmiech nie cieszy lecz zmusza do płaczu...
Czyś wart coś dla nich...wnet w złoto przeliczą...
Tam nie chodź! Nie chodź!...nie chodź tą ulicą...
Jeszcze bawi Cię świat...jaki jest...pełen świeżej zieleni.
Jeszcze nie liczysz strat...jeszcze łez nie potrafisz docenić.
Jeszcze wszystko dla Ciebie takie proste... jak miłość,
która jeszcze nie przyszła... której jeszcze nie było.
Jeszcze wszystko dla Ciebie ...wielkie szczęście i ból,
musisz przyjąć na siebie każdą z tych ról...
Jeszcze bawi Cię wiatr...ciepły wiatr,
co gałęzie ugina...jeszcze w dłoń chwytasz kwiat,
biały kwiat... i we włosy go wpinasz.
Jeszcze bawi cię świat jaki jest...jaki jest!