Kiedy nie mam na siebie pomysłu Joanna Rawik

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
Codziennie, gdy się rano budzę
Mogę przewidzieć z małym błędem
Zanim herbaty łyk ostudzę
Jaka dziś będę, jaka będę
Czy byle głupstwo mnie rozśmieszy
Czy byle drobiazg mnie rozzłości
Czy byle słowo mnie pocieszy
Czy byle uśmiech świat uprości

A może będę taka biedna
Że aż cieć w bramie będzie wzdychać
A może będę taka wredna
Że na trzech piętrach będzie słychać
A może chętka mnie napadnie
By się w uczoną wdać gawędę
Jedno na pewno wiem dokładnie
Jaka dziś będę, jaka będę

Ale czasem trafiają się dni
Kiedy nie mam na siebie pomysłu
Kiedy cień mój wychudły i zły
Błądzi długo samotnie nad Wisłą
Świat jest głupi i ludzie są źli
Nie obchodzi mnie przeszłość i przyszłość
Nikt i nic nie obchodzi mnie w dni
Kiedy nie mam na siebie pomysłu

Lecz bywa, gdy herbatę parzę
Lub kiedy chleb gołębiom kruszę
Ot, westchnę sobie i zamarzę
Że przewidywać już nie muszę
Czy byle głupstwo mnie rozśmieszy
Czy byle drobiazg mnie rozzłości
Czy byle słowo mnie pocieszy
Czy byle uśmiech świat uprości

Czy ze znajomym mercedesem
Zawistnych spojrzeń będę celem
Czy ze społecznym marginesem
Na dworcu piwko sobie strzelę
Gdy jesień dni rozwiesi słotne
Gdy zima zagra swą kolędę
Jedno się stanie nieistotne
Jaka dziś będę, jaka będę

I nie wrócą już więcej te dni
Kiedy nie mam na siebie pomysłu
Kiedy cień mój wychudły i zły
Błądzi długo samotnie nad Wisłą
Bo się zjawi ktoś, kto sposób zna
By się sen najczarniejszy rozprysnął
I kto zawsze pomysłów dość ma
Gdy ja nie mam na siebie pomysłu

Pomysłu...



Rate this interpretation
anonim