Kołysanka dla śpiących inaczej Joanna Lewandowska

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
Umrzeć
Gdyby, gdyby wiosną
Ale nie tak jakoś ostro
Na spokojnie, przez przypadek
Może we śnie, jak mój dziadek
Ze spokojem w duszy, w głowie
Właśnie, we śnie, jak mój dziadek
A nie w panice, jak pasażerowie jego autobusu

Obudź się i żyj, obudź się, nie śpij
Bo mówią: sen to zdrowie
Ale już nikt nie powie
Że kiedy sen omami cię
To możesz przespać i własne zdrowie

Filozofia zeń
Masz życie, to korzystaj zeń
Żyć się godzi, jednak żywi
Spanie nieuczciwe
To zmarnowany sens i tlen

Żyć się chciało by
Tak między "be" a "not to be"
Ale życie, aby aby, jakby dla zabawy
To zmarnowany sens i tlen

Szczęście domu nie omija
Gdzie się ktoś uwija
A nie owija w koc i śpi

Zakręt w prawo, zakręt w lewo
I rów

Obudź się i żyj, obudź się, nie śpij
Toż nawet pośród zwierzy
Leżenie się nie szerzy
Korzysta zwierz ze swoich leż
Kiedy leżenie mu się należy

Filozofia zeń
Masz życie, to korzystaj zeń
Żyć się godzi, trochę żywe
Spanie nieuczciwe
To zmarnowany sens i tlen

Żyć się chciało by
Tak między "be" a "not to be"
Ale życie, aby aby, jakby dla zabawy
To zmarnowany sens i tlen

Szczęście domu nie omija
Gdzie się ktoś uwija
A nie owija w koc i śpi



Rate this interpretation
anonim