Warszawski dworzec Jerzy Porębski
Lyrics and guitar chords
-
4 favorites
Byłem wczo
I ten nastrój wiecznej podróż
Miałem tro
Więc łaziłem, by czas się nie dłuż
Kolorowe światła i neonów blask,
Mandarynki, banany i pizza,
Marmurowe posadzki zasłała w krąg,
Kolorowych kwiatów spódnica.
Nagle w nozdrza mi wpadł zapach ostry jak nóż,
Zapach wojny, głodu, cierpienia,
Tam gdzie światła nie było, kłębek brudnych szmat
I skulone ludzkie istnienie.
Może lat miał czterdzieści, a może i sto
I zapadłe w czaszkę oczy,
A obok ten tłum, obojętny tłum,
W którym byłem i ja tej nocy.
Pomyślałem jak dureń, co też mógłbym mu dać,
Ile mam przy sobie pieniędzy?
A tu drugi i trzeci, więcej takich jak on,
Niema prośba i ból, kwiaty nędzy.
Może rolę siał, czy budował dom,
Może walczył w Warszawskim Powstaniu,
Dzisiaj tutaj śpi, marmurowy grób
I posadzka gazetą posłana.
Gdzieś tam może i wiatr, marynarski świat,
Pełnym żaglem napięta lina
I radosny rejs w ten dwudziesty wiek
Co się prawie kończyć zaczyna.
Hej! wy tam decydenci, naczelnicy świata,
I przystanku "Warszawa Żałosna",
Na warszawskich dworcach po kątach śpi
Niekochana chora Polska.
Hej! wy tam decydenci, naczelnicy świata,
I przystanku "Ludzkie Zdrowie",
Dziś na wszystkich dworcach świata śpi
Niekochany chory czlowiek.
Byłem wczoraj na dworcu, nowoczesny świat
I ten nastrój wiecznej podróży,
Miałem trochę czasu z przerwanego snu,
Więc łaziłem, by czas się nie dłużył.
C
raj na dworcu, nowoczesny światI ten nastrój wiecznej podróż
G7
y,Miałem tro
G7
chę czasu z przerwanego snu,Więc łaziłem, by czas się nie dłuż
C
ył.Kolorowe światła i neonów blask,
Mandarynki, banany i pizza,
Marmurowe posadzki zasłała w krąg,
Kolorowych kwiatów spódnica.
Nagle w nozdrza mi wpadł zapach ostry jak nóż,
Zapach wojny, głodu, cierpienia,
Tam gdzie światła nie było, kłębek brudnych szmat
I skulone ludzkie istnienie.
Może lat miał czterdzieści, a może i sto
I zapadłe w czaszkę oczy,
A obok ten tłum, obojętny tłum,
W którym byłem i ja tej nocy.
Pomyślałem jak dureń, co też mógłbym mu dać,
Ile mam przy sobie pieniędzy?
A tu drugi i trzeci, więcej takich jak on,
Niema prośba i ból, kwiaty nędzy.
Może rolę siał, czy budował dom,
Może walczył w Warszawskim Powstaniu,
Dzisiaj tutaj śpi, marmurowy grób
I posadzka gazetą posłana.
Gdzieś tam może i wiatr, marynarski świat,
Pełnym żaglem napięta lina
I radosny rejs w ten dwudziesty wiek
Co się prawie kończyć zaczyna.
Hej! wy tam decydenci, naczelnicy świata,
I przystanku "Warszawa Żałosna",
Na warszawskich dworcach po kątach śpi
Niekochana chora Polska.
Hej! wy tam decydenci, naczelnicy świata,
I przystanku "Ludzkie Zdrowie",
Dziś na wszystkich dworcach świata śpi
Niekochany chory czlowiek.
Byłem wczoraj na dworcu, nowoczesny świat
I ten nastrój wiecznej podróży,
Miałem trochę czasu z przerwanego snu,
Więc łaziłem, by czas się nie dłużył.
contributions: