Nie odchodzi się latem Jerzy Połomski
Lyrics
Nie odchodzi się latem, dziewczyno
Kiedy łąki od kwiecia gorące
Kiedy burzą szaleje w krąg miłość
Nie odchodzi się porankiem, w słońce
Jakże teraz mi płakać, gdy chmur braknie i deszczu
Jak nocami rozpaczać, kiedy grają mi świerszcze
Kiedy żabie kumkanie od jeziora się niesie
Jak mi mogłaś to zrobić nie czekając na jesień
Nie odchodzi się latem, dziewczyno
Kiedy łąki od kwiecia gorące
Kiedy burzą szaleje w krąg miłość
Nie odchodzi się porankiem, w słońce
Nie odchodzi się latem, dziewczyno
Białą drogą przybraną wierzbami
Gdy potoki szemrzyście w dal płyną
Jeśli odejść już, to zimą, w zamieć
Jakże myśli mam zebrać czarnym ptakom podobne
One siądą na miedzy gdy powieje wiatr chłodny
A tu upał na dworze, słońca złota patelnia
Jak mi mogłaś to zrobić nie spojrzawszy w kalendarz...
Kiedy łąki od kwiecia gorące
Kiedy burzą szaleje w krąg miłość
Nie odchodzi się porankiem, w słońce
Jakże teraz mi płakać, gdy chmur braknie i deszczu
Jak nocami rozpaczać, kiedy grają mi świerszcze
Kiedy żabie kumkanie od jeziora się niesie
Jak mi mogłaś to zrobić nie czekając na jesień
Nie odchodzi się latem, dziewczyno
Kiedy łąki od kwiecia gorące
Kiedy burzą szaleje w krąg miłość
Nie odchodzi się porankiem, w słońce
Nie odchodzi się latem, dziewczyno
Białą drogą przybraną wierzbami
Gdy potoki szemrzyście w dal płyną
Jeśli odejść już, to zimą, w zamieć
Jakże myśli mam zebrać czarnym ptakom podobne
One siądą na miedzy gdy powieje wiatr chłodny
A tu upał na dworze, słońca złota patelnia
Jak mi mogłaś to zrobić nie spojrzawszy w kalendarz...
contributions: