Spuść drabinkę Jeremi Przybora
Lyrics
Już tyle lat przełykam jeno ślinkę
pod oknem twym, zamkniętym wciąż na spust.
Ach, zlituj się i wreszcie spuść drabinkę,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
wspiął się do twych ust!
Jam, niegdyś chwat, nie poszedł za Halinkę,
w posagu co szalony miała plus.
Czekałem, że ty spuścisz mi drabinkę,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
wspiął się do twych ust!
Dziś, stary grat, miast skryć się pod pierzynkę,
reumatycznie trzeszczę tu jak chrust.
Czekając wciąż, że spuścisz mi drabinkę,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
wspiął się do twych ust!
pod oknem twym, zamkniętym wciąż na spust.
Ach, zlituj się i wreszcie spuść drabinkę,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
wspiął się do twych ust!
Jam, niegdyś chwat, nie poszedł za Halinkę,
w posagu co szalony miała plus.
Czekałem, że ty spuścisz mi drabinkę,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
wspiął się do twych ust!
Dziś, stary grat, miast skryć się pod pierzynkę,
reumatycznie trzeszczę tu jak chrust.
Czekając wciąż, że spuścisz mi drabinkę,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
bym wziął i wspiął, bym wziął i wspiął,
wspiął się do twych ust!