Cztery mile za Warszawą Jarema Stępowski

Lyrics

  • Song lyrics Novice
    13 favorites
Am Cztery mile za Warszawą
WydałDmem ja siostrę zAma mąż,
WydałDmem ją za HendrAmyka
NajwiększEego roz - bAmójnika.


W wieczór wyjdzie, rano przyjdzie,
Zawsze z sDmobą coś przyniAmesie
Raz jej przDmyniósł damską rAmączkę,
A na rEączce tej - obrAmączkę.


Innym razem - dla humoru
Złoty Dmorder z radcą dwAmoru
Dobry mDmąż był, każdy przAmyzna,
Co dzień pEerły i  - bielAmizna.


Aż raz przyniósł chustkie białe,
UmaczDmane we krwi cAmałe.
Siostra prDmała i płakAmała
Moją chEustkie po - znawAmała.


Mężu, mężu coś ty zrobił?
Mego brDmata żeś mie zAmabił!
Żono,żDmono nie wydAmaj mnie,
Żono,żEono nie - wydAmaj mnie.


Ciemno było, deszczyk rosił
Nie wiedziDmałem kto mnie prAmosił
Ciemno bDmyło, nic nie Amwidze
Jestem zbEójcą krót - kowAmidzem!


Masz na rękach krew ty brata
Nie przytDmule się do kAmata.
Masz na rDmękach krew ty brAmata,
Nie popiEeszcze ka - tAma brata!


Ręka zbójcy nie zadrżała
Moją siDmostre krew zalAmała
Ach ty siDmostry mojej kAmacie
Teraz kEolej przy - szłAma na cię.


Wnet z zaświata sam przybyłem
Henia drDmania udusAmiłem
Za WarszDmawą cztery mAmile
Jest mogEiłka przy - mogAmile.


Siostra leży z lewej strony
Z prawej HDmeniuś załatwiAmony
A ja w śrDmodku, ukojAmony,
OdpoczEynek zasłużAmony! O le!




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 3 votes
anonim