Prolog- Psalm Apokaliptyczny Janusz Radek
Lyrics
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
I dano jej moc jaką mają skorpiony.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
By szkodziła ludziom. bez pieczęci Boga.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
Podobna do koni gotowych do boju.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
By szkodziła ludziom. bez pieczęci Boga.
Koń śnieżnobiały, śnieżnobiały
Z jeźdźcem co wściekle łuk napręża,
By jadowitą żądlić strzałą
żeby zabijac i zwyciężąć
Koń barwy ognia, żywy ogień
I jeździec co mu rozkas dali
By razem skłócić sliły wrogie
i by się ludzie zabijali
Półtorej wiosny od Kijowa
Na krańcach złego i dobrego
W potędze człowieczego słowa
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Z dniem pierwszym narodzenia świata
Na krancach złego i dobrego
W dniu, w którym Kain zabił brata
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
I dano jej moc jaką mają skorpiony.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
By szkodziła ludziom. bez pieczęci Boga.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
Podobna do koni gotowych do boju.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
By szkodziła ludziom. bez pieczęci Boga.
Trzy kilometry za Przemyślem
Na krańcach złego i dobrego
Gdzie smagną batem nim pomyślą
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Z dniem pierwszym narodzenia świata
Na krańcach złego i dobrego
Z dniem który będzie świata końcem
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Koń czarny, najczarniejszy z czarnych
I jeździec co chciał by się bali
utracic groszy kilku marnych
Nim będa z głudu umierali
Koń trupioblady, blady trupio
Z jeźdźcem co śmiercią nazywany
I człek co dni swe przezył głupio
W czerń był odchłani zabierany
W pieśni co ludzką kruche skruszy
Na krancach złego i dobrego
W okaleczeniach ludzkiej duszy
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Gdzie do tej pory krwawią rany,
W granicach złego i dbrego
W pękniętym sercu manhatany
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
I dano jej moc jaką mają skorpiony.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
I dano jej moc jaką mają skorpiony.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
By szkodziła ludziom. bez pieczęci Boga.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
Podobna do koni gotowych do boju.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
By szkodziła ludziom. bez pieczęci Boga.
Koń śnieżnobiały, śnieżnobiały
Z jeźdźcem co wściekle łuk napręża,
By jadowitą żądlić strzałą
żeby zabijac i zwyciężąć
Koń barwy ognia, żywy ogień
I jeździec co mu rozkas dali
By razem skłócić sliły wrogie
i by się ludzie zabijali
Półtorej wiosny od Kijowa
Na krańcach złego i dobrego
W potędze człowieczego słowa
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Z dniem pierwszym narodzenia świata
Na krancach złego i dobrego
W dniu, w którym Kain zabił brata
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
I dano jej moc jaką mają skorpiony.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
By szkodziła ludziom. bez pieczęci Boga.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
Podobna do koni gotowych do boju.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
By szkodziła ludziom. bez pieczęci Boga.
Trzy kilometry za Przemyślem
Na krańcach złego i dobrego
Gdzie smagną batem nim pomyślą
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Z dniem pierwszym narodzenia świata
Na krańcach złego i dobrego
Z dniem który będzie świata końcem
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Koń czarny, najczarniejszy z czarnych
I jeździec co chciał by się bali
utracic groszy kilku marnych
Nim będa z głudu umierali
Koń trupioblady, blady trupio
Z jeźdźcem co śmiercią nazywany
I człek co dni swe przezył głupio
W czerń był odchłani zabierany
W pieśni co ludzką kruche skruszy
Na krancach złego i dobrego
W okaleczeniach ludzkiej duszy
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Gdzie do tej pory krwawią rany,
W granicach złego i dbrego
W pękniętym sercu manhatany
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
Jest Harmagedon!
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
I dano jej moc jaką mają skorpiony.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię.
contributions:
Most popular songs Janusz Radek
- 11 Sonet XLIX
- 12 Ja kania dżdżu
- 13 Brzydkie dzieci
- 14 Wiatr
- 15 Czy już wszystkie masz?
- 16 Czekam wytrwale
- 17 Co dzień
- 18 Chciałbym Cię jeszcze raz
- 19 Całowanie wody
- 20 Bulwary Umiaru