Piosenka niekochanego Jan Kobuszewski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    4 favorites
Gdy kina "Przyszłość" neon z trudem się zapala,
I na portierni spać się kładzie nocny stróż,
W bramie obciągam łyk,
Nie czeka na mnie nikt,
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już.

Dziwki po nogach całowali mnie zmysłowo,
Rencistka jedna rwała dla mnie złoty ząb,
Mój arogancki śmiech
Tłumił im w piersiach dech,
Kipiąca młodość wyszumiała się jak dąb.
Mój arogancki śmiech
Tłumił im w piersiach dech,
Kipiąca młodość wyszumiała się jak dąb.

Aż raz mnie jedna zapoznała literatka
I przywabiwszy na hawirę w willi swej,
Kawiorem pasła mnie,
Mówiła: "Mój ty śnie,
Będziesz miał wszystko, tylko wiernym być mi chciej".
Kawiorem pasła mnie,
Mówiła: "Mój ty śnie,
Będziesz miał wszystko, tylko wiernym być mi chciej".

Sprezentowała piżam cztery jak artyście,
Zimą na deski, latem wiozła mnie na Krym,
Chciała dać komfort wóz,
Ach, gdyby nie ten mus,
Tym krwawym czynem nigdy się nie splamiłbym.
Chciała dać komfort wóz,
Ach, gdyby nie ten mus,
Tym krwawym czynem nigdy się nie splamiłbym.

Siedzę na pryczy dziś jak król na imieninach,
Że nie mam petów, słomę z wyra muszę ćmić,
Księżyca misa lśni,
Świat cały zwisa mi,
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już.
Księżyca misa lśni,
Ludzie - świat cały zwisa mi,
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już.




Rate this interpretation
Rating of readers: Average 5 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim
  • Marcin M
    Gdy .... zapala.
    a E
    A na portierni.... stróż
    E a
    Przyprawiam...
    d
    Na mnie...
    a
    Bo ja nikogo...już.
    E aEa
    · Report · 10 months ago