Taniec z ziemią Jakub Pawlak
Lyrics
-
1 rating
Nie zaglądać w zęby darowanym dniom.
Dać się porwać Ziemi w wirujący krąg.
Znaleźć do obrotów najzwinniejszy rym.
Gdy cię Ziemia wodzi, wódź Ziemię i ty.
Nie zaglądać w zęby darowanym dniom.
Dać się porwać Ziemi w wirujący krąg.
Znaleźć do obrotów najzwinniejszy rym.
Gdy cię Ziemia wodzi, wódź Ziemię i ty.
Tańczmy, błyszczmy, zachwycajmy siebie samych.
Iluzjoniści czasu i przestrzeni.
Łudźmy, iskrzmy i wirujmy kolorowe
ludzkie ważki nad wodami.
Bo gdy tańczyć przestaniemy,
to się nagle przebudzimy,
z otchłaniami pod stopami,
ze ścianami przed oczami.
Słońce, deszcz, wiatr, gwiazdy w oczach niech się mienią,
gdy na przekór smutkom pójdziesz w tany z Ziemią.
Zgrabnie czy niezgrabnie, na płacz czy na śmiech.
Wpląsać się w muzykę międzygwiezdnych sfer.
Słońce, deszcz, wiatr, gwiazdy w oczach niech się mienią,
gdy na przekór smutkom pójdziesz w tany z Ziemią.
Zgrabnie czy niezgrabnie, na płacz czy na śmiech.
Wpląsać się w muzykę międzygwiezdnych sfer.
Tańczmy, błyszczmy, zachwycajmy siebie samych.
Iluzjoniści czasu i przestrzeni.
Łudźmy, iskrzmy i wirujmy kolorowe
ludzkie ważki nad wodami.
Bo gdy tańczyć przestaniemy,
to się nagle przebudzimy,
z otchłaniami pod stopami,
ze ścianami przed oczami.
A z niebytu wszak wszyscy do tańca wyrwani.
Kropla z oceanem i mgła z mgławicami.
Bo żyć to wirować z nią aż do upadku,
aż ci ktoś odbije Ziemię na ostatku.
Tańczmy, błyszczmy, zachwycajmy siebie samych.
Iluzjoniści czasu i przestrzeni.
Łudźmy, iskrzmy i wirujmy kolorowe
ludzkie ważki nad wodami.
Bo gdy tańczyć przestaniemy,
to się nagle przebudzimy,
z otchłaniami pod stopami,
ze ścianami przed oczami.
Dać się porwać Ziemi w wirujący krąg.
Znaleźć do obrotów najzwinniejszy rym.
Gdy cię Ziemia wodzi, wódź Ziemię i ty.
Nie zaglądać w zęby darowanym dniom.
Dać się porwać Ziemi w wirujący krąg.
Znaleźć do obrotów najzwinniejszy rym.
Gdy cię Ziemia wodzi, wódź Ziemię i ty.
Tańczmy, błyszczmy, zachwycajmy siebie samych.
Iluzjoniści czasu i przestrzeni.
Łudźmy, iskrzmy i wirujmy kolorowe
ludzkie ważki nad wodami.
Bo gdy tańczyć przestaniemy,
to się nagle przebudzimy,
z otchłaniami pod stopami,
ze ścianami przed oczami.
Słońce, deszcz, wiatr, gwiazdy w oczach niech się mienią,
gdy na przekór smutkom pójdziesz w tany z Ziemią.
Zgrabnie czy niezgrabnie, na płacz czy na śmiech.
Wpląsać się w muzykę międzygwiezdnych sfer.
Słońce, deszcz, wiatr, gwiazdy w oczach niech się mienią,
gdy na przekór smutkom pójdziesz w tany z Ziemią.
Zgrabnie czy niezgrabnie, na płacz czy na śmiech.
Wpląsać się w muzykę międzygwiezdnych sfer.
Tańczmy, błyszczmy, zachwycajmy siebie samych.
Iluzjoniści czasu i przestrzeni.
Łudźmy, iskrzmy i wirujmy kolorowe
ludzkie ważki nad wodami.
Bo gdy tańczyć przestaniemy,
to się nagle przebudzimy,
z otchłaniami pod stopami,
ze ścianami przed oczami.
A z niebytu wszak wszyscy do tańca wyrwani.
Kropla z oceanem i mgła z mgławicami.
Bo żyć to wirować z nią aż do upadku,
aż ci ktoś odbije Ziemię na ostatku.
Tańczmy, błyszczmy, zachwycajmy siebie samych.
Iluzjoniści czasu i przestrzeni.
Łudźmy, iskrzmy i wirujmy kolorowe
ludzkie ważki nad wodami.
Bo gdy tańczyć przestaniemy,
to się nagle przebudzimy,
z otchłaniami pod stopami,
ze ścianami przed oczami.