Życie po życiu ft. Przypał Jagła
Lyrics
1. Zapomnieli o tych ludziach zapomnieli kim byli
a byli przecież tacy jak my wtedy gdy żyli.
Wtedy gdy z nami jedli, pili, uśmiechali się bo żyli
a teraz.. A teraz klątwa mogiły.
Może teraz siedzą tam u góry siedzą Ci wszyscy
i patrzą na Nas bo jesteśmy im bliscy,
nie pamiętają tych złych chwil one odeszły
wraz z ich ciałem ze świata smutkiem odeszły.
Przeszył mnie głos (głos) nie z tego świata,
mówił do mnie duch, trup tu tu to nie zabawa.
Spojrzenia gdy zatrę głowę i spojrzę ku nim
widzę jak machają do mnie ktoś do mnie mówi.
Słysze, lecz ujrzeć niestety nie mogę
a chciałbym chciałbym wbiec na ich drogę.
Chociaż chwile zobaczyć, porozmawiać, minąć
nie realne marzenia pozostaje tylko zginać!
Ref.: Nie ma ich dla nas nie ma nas dla nich
dwa odrębne światy my jak skazani.
Czekamy na dzień kiedy spotkamy się razem,
razem będziemy żyć jak za pierwszym razem. 2x
2. Opuszczony cmentarz tak jak ludzie opuszczony
wiem, ze o nich nie pamiętasz tylko proszę nie mów 'sory'.
To teraz nie przystoi widzę czas który ucieka,
ucieka nie czeka bo nie ma na kogo.
Droga nie przejdziesz nie masz nawet dokąd,
stoisz u bram które i tak się nie otworzą.
Czujesz jego dotyk lecz on Twojego nie
masz wiarę i spokój lecz sam jesteś we mgle.
Wiesz, jak sobie pościelisz tak się wyśpisz
wiec pamiętaj o tym o czym zwykle nie myślisz.
Bo to o ludziach którzy po śmierci żyją
my ich nie widzimy lecz oni nas widza,
wiernie nasłuchują tęskniąc za życiem
a to co czuje przekaże dziś na bicie.
Napisałem tekst i o nich się pomodlę,
bo miedzy wersami ciągle czuje ich oddech.
Ref.: Nie ma ich dla nas nie ma nas dla nich
dwa odrębne światy my jak skazani.
Czekamy na dzień kiedy spotkamy się razem,
razem będziemy żyć jak za pierwszym razem. 2x
a byli przecież tacy jak my wtedy gdy żyli.
Wtedy gdy z nami jedli, pili, uśmiechali się bo żyli
a teraz.. A teraz klątwa mogiły.
Może teraz siedzą tam u góry siedzą Ci wszyscy
i patrzą na Nas bo jesteśmy im bliscy,
nie pamiętają tych złych chwil one odeszły
wraz z ich ciałem ze świata smutkiem odeszły.
Przeszył mnie głos (głos) nie z tego świata,
mówił do mnie duch, trup tu tu to nie zabawa.
Spojrzenia gdy zatrę głowę i spojrzę ku nim
widzę jak machają do mnie ktoś do mnie mówi.
Słysze, lecz ujrzeć niestety nie mogę
a chciałbym chciałbym wbiec na ich drogę.
Chociaż chwile zobaczyć, porozmawiać, minąć
nie realne marzenia pozostaje tylko zginać!
Ref.: Nie ma ich dla nas nie ma nas dla nich
dwa odrębne światy my jak skazani.
Czekamy na dzień kiedy spotkamy się razem,
razem będziemy żyć jak za pierwszym razem. 2x
2. Opuszczony cmentarz tak jak ludzie opuszczony
wiem, ze o nich nie pamiętasz tylko proszę nie mów 'sory'.
To teraz nie przystoi widzę czas który ucieka,
ucieka nie czeka bo nie ma na kogo.
Droga nie przejdziesz nie masz nawet dokąd,
stoisz u bram które i tak się nie otworzą.
Czujesz jego dotyk lecz on Twojego nie
masz wiarę i spokój lecz sam jesteś we mgle.
Wiesz, jak sobie pościelisz tak się wyśpisz
wiec pamiętaj o tym o czym zwykle nie myślisz.
Bo to o ludziach którzy po śmierci żyją
my ich nie widzimy lecz oni nas widza,
wiernie nasłuchują tęskniąc za życiem
a to co czuje przekaże dziś na bicie.
Napisałem tekst i o nich się pomodlę,
bo miedzy wersami ciągle czuje ich oddech.
Ref.: Nie ma ich dla nas nie ma nas dla nich
dwa odrębne światy my jak skazani.
Czekamy na dzień kiedy spotkamy się razem,
razem będziemy żyć jak za pierwszym razem. 2x
contributions: