Wczoraj w teatrze po dzienniku leciał Hamlet,
być albo nie być albo raczej być czy mieć
egzystencjalnie rzeczy ujmując nie wiem, ale
mnie w tych aktorach zastanawia jedna rzecz.

O Boże, jakie oni mają zęby
jakby na scenę wyszli prosto od dentysty
O Boże, jakie oni mają zęby,
nie dość, że białe, to w dodatku jeszcze wszystkie
Ciekawe, czy to sztuczne, czy prawdziwe
bo jak się takie wystrzałowe zęby ma
nie sztuka dostać się do telewizji
nie sztuka dostać się na pierwszy plan

Na świecie walka toczy się o wpływy
i scena polityczna trzęsie się co rusz
Ja na to patrzę z trochę innej perspektywy,
bo dajmy na to taki Klinton, Stejn, Busz.

O Boże, jakie oni mają zęby
jakby na scenę wyszli prosto od dentysty
O Boże, jakie oni mają zęby,
nie dość, że białe, to w dodatku jeszcze wszystkie
Ciekawe, czy to sztuczne, czy prawdziwe
bo jak się takie wystrzałowe zęby ma
nie sztuka dostać się do telewizji
nie sztuka dostać się na pierwszy plan


Ja zresztą pewnie źle bym czuła się na wizji,
W świecie protekcji, knowań, intryg itp.
ja się najlepiej czuję wśród normalnych ludzi,
którzy uśmiechem szczerym pozdrawiają mnie.

O Boże, jakie oni mają zęby...