Szoruj babciu Jacek Zwoźniak

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    6 favorites
Tam w kąciku stoi wyrko nie zasłane
jeszcze piesek smacznie chrapie
na tapczanie a już cicho ktoś po
domu chodzi w kapciach po omacku się
ubiera dzielna babcia tata wstanie
za godzinę bo mu płacą ale babcia
też się musi przydać na coś choć rarytas
już w tym babci siwa głowa by w łazience
zawsze była rolka nowa

Szoruj babciu do kolejki pięć po czwartej
z mlekiem dzwonią już butelki idź na
wartę stań w ogonku cichuteńko jak ta
myszka niech nie złapie Cię serdeńko
znów zadyszka

Siedemdziesiąt lat ma babcia i
nie sarka to wyczyści to pokrząta
się przy garnkach i pomodli za
pomyślność się jak trzeba
daj nam Boże zdrowie i świeżego chleba
leć do sklepu babciu przywieźli
banany zabierz tamtą setkę jest
pod ręcznikami jeśli Ci zabraknie
to dołożysz z renty wiesz że wnuczek
musi płacić alimenty

Szoruj babciu do kolejki weź koszyczek
a uważaj bo ruch wielki na ulicy
do współpracy ruszaj z handlem
detalicznym nie zapomnij też o maśle
dietetycznym babciu droga jeśli niema
mydła w kiosku ty wymodlisz je u
samej matki boskiej ty wywalczysz
świeży serek w sklepie mlecznym
dzięki tobie dostał dziadek krzyż
waleczny jeśli ciężko Ci jest
z nami ruszaj z Bogiem widokówkę Ci
wyślemy na dzień kobiet to co z tego
że twój złoty krzyżyk sprzedasz
przecież sama sobie rady bez nas
nie dasz

Szoruj babciu po kolei zlew i wannę
zostaw szynkę jadaj kleik albo mannę
pierz skarpetki kurze ścieraj
jadaj dżemy i broń Boże nie umieraj bo zginiemy




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim