Miś Jacek Stęszewski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Proszę państwa o to Miś, na miarę możliwości tych,
Którzy nie boją się, że ktoś o niego kiedyś się zapyta
I łebek mu odkręca się, butelki wódki mieszczą się
Weszło jak zwykle od kołnierza do kopyta

I łebek mu odkręca się, butelki wódki mieszczą się
Weszło jak zwykle od kołnierza do kopyta

Ochódzki Ryszard, prezes nasz, co długi spłaca swe na czas
A tak w zasadzie prawie nic nikomu nigdy nie jest winien
Bo jeśli jakiś dług już ma, to przecież spłaca go raz dwa
No a kobiety mu rzucają się na szyję

Bo jeśli jakiś dług już ma, to przecież spłaca go raz dwa
No a kobiety mu rzucają się na szyję

Jarząbek Wacław, znana twarz, co drugą nam trenuje z klas
A tak prywatnie to kolekcjonuje znaczki
I łubu dubu szafie w twarz, niech żyje prezes klubu nasz
Śpiewa codziennie po obiedzie i kolacji

I łubu dubu szafie w twarz, niech żyje prezes klubu nasz
Śpiewa codziennie po obiedzie i kolacji

Tak więc najgorzej nie ma się, bo może więcej niż (?)
Który znów stanie ma przy tej cholernej budce
Człowiek namarznie tam jak pies, znów katar z nosa będzie ciec
Chociaż w szaliku byłby, w czapce, no i w kurtce

Człowiek namarznie tam jak pies, znów katar z nosa będzie ciec
Chociaż w szaliku byłby, czapce, no i w kurtce

I z brzegiem zepnie drugi brzeg, na którym twój ojciec legł
Przebiegnie z pewnością jasna długa prosta
Szeroka jak morze, trasa Łazienkowska

Jest też Irena, raczej dwie, co to za żmije, każdy wie
Jedna z nich chodzi po Warszawie z tragarzami
I tego Buddę, Kossak też, to do sypialni, tamto gdzieś
Z pustą podłogą został Rysiek i ścianami

I tego Buddę, Kossak też, to do sypialni, tamto gdzieś
Z pustą podłogą został Rysiek i ścianami

No patrz, te baby to jednak są, tak wziąć i wyrwać, niech je czort
Rządzą twym sercem, zarządzają paszportami
Aż celnik swój wytęża wzrok, to był paszport! koniec! stop!
Pod granicznymi Rysiek został szlabanami

Aż celnik swój wytęża wzrok, to był paszport! koniec! stop!
Pod granicznymi Rysiek został szlabanami

Żadnych kartek ja w twoim paszporcie byś był ze mą wyrywać już nie muszę
Żadnych kartek ja w twoim paszporcie byś był ze mą wyrywać już nie muszę

Dziecko im urodziło się, Tradycja nazwaliśmy je
Ta sama córa, co zrodziła się przed laty
Lecz wypić można, to nie grzech, dziecko jest dziecko, koniec cześć
Koń jest pijany no i trochę flejowaty

Lecz wypić można, to nie grzech, dziecko jest dziecko, koniec cześć
Koń jest pijany no i trochę flejowaty

Zdzisław Dyrman, zasadniczo, co tatuaż ma z kotwicą
"Panowie pozwolą, moja żona - Zofia"
O taka jestem, no chodź wejdź, obejrzyj kilka moich zdjęć
Jesteś za wcześnie, a ja muszę się wystroić
Oj Staszku ja przepraszam cię, czy mógłbyś mi mój przetkać zlew
Ja przyszłem wcześniej, bo nie miałem co robić

Popatrz jak Samson pieni się, regenerując włosy twe
Ja przyszłem wcześniej, bo nie miałem co robić

"Cholera jasna! Won mnie stąd, jeden z drugim! Kłaki mi tu będzie rozrzucał!"
"Tu nie jest salon damsko-męski! To jest kiosk Ruchu! Ja tu mięso mam!"

I za rękaw mnie potrząsa, odlepiona z oczkiem myśl
Że ta cała nasza Polska, to taki właśnie Miś




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim