Jojo Oponiarz Jacek Stęszewski
Lyrics
Śliskie miał włosy i pachniał kurzem
Wulkanizował świszczący ból
Kamyki wrzucał w złudzeń kałuże
I ogumienie wytrącał z kół
Dziesięć lat ślizgał się na etacie
Uczeń praktykant aż w końcu mistrz
Rozpalał ogień w zimnym warsztacie
Ciągnął swój wózek i dźwigał krzyż
Na ciepło sklejał co nieposklejane
W objęciach chłodnych pękniętych ścian
I serca lepił w proch potrzaskane
Łaskocząc dusze przeciętnych dam
Każde wakacje spędzał nad morzem
I lubił co lubi też każdy z nas
A potem z letnich gum na zimowe
Gdy śnieg przykrywał ulice miast
Serce i dusze miał na temblaku
Czasami chyba tak musi być
Kochał dziewczynę nagą z plakatu
Umierał w sobie by jakoś żyć
Zerkało nagie dziewczę z plakatu
Pieszcząc czule obwitą pierś
Wrzące uczucie ściany warsztatu
Mroziło serce i jego krew
Żył tak jak co dzień wszystkim na przekór
Swej starej matce kupował chleb
Ile się diabła zmieści w człowieku
Wiedziała ona on wiedział też
Miał łuski z drugiej wojny światowej
Pamiętał słowa co rzekł mu dziad
Że kto nie szanuje historii swojej
To gotów jest przeżyć ją jeszcze raz
Razu pewnego krzyk oficerów
Obudził miasto gdzie mieszkał on
Świst kul i warkot helikopterów
Czołgi znad Wołgi hej bijcie w dzwon
Zniszczony kościół ratusz i urząd
Znaku pokoju pęknięta nić
Ruszył więc Jojo z armią niedużą
Za swoją wolność i ich się bić
Za to bogatsi wpływowi bardziej
Swą oligarską głaskali sierść
Tacy się zwykle czują najraźniej
Bogate szczury z zawszonych miejsc
Wolność to wolność pieniądz jest pieniądz
Tak jest i będzie się kręcił świat
Zawsze się znajdą ci co w coś wierzą
Lecz zawsze zakwitnie im siwy kwiat
Wulkanizował świszczący ból
Kamyki wrzucał w złudzeń kałuże
I ogumienie wytrącał z kół
Dziesięć lat ślizgał się na etacie
Uczeń praktykant aż w końcu mistrz
Rozpalał ogień w zimnym warsztacie
Ciągnął swój wózek i dźwigał krzyż
Na ciepło sklejał co nieposklejane
W objęciach chłodnych pękniętych ścian
I serca lepił w proch potrzaskane
Łaskocząc dusze przeciętnych dam
Każde wakacje spędzał nad morzem
I lubił co lubi też każdy z nas
A potem z letnich gum na zimowe
Gdy śnieg przykrywał ulice miast
Serce i dusze miał na temblaku
Czasami chyba tak musi być
Kochał dziewczynę nagą z plakatu
Umierał w sobie by jakoś żyć
Zerkało nagie dziewczę z plakatu
Pieszcząc czule obwitą pierś
Wrzące uczucie ściany warsztatu
Mroziło serce i jego krew
Żył tak jak co dzień wszystkim na przekór
Swej starej matce kupował chleb
Ile się diabła zmieści w człowieku
Wiedziała ona on wiedział też
Miał łuski z drugiej wojny światowej
Pamiętał słowa co rzekł mu dziad
Że kto nie szanuje historii swojej
To gotów jest przeżyć ją jeszcze raz
Razu pewnego krzyk oficerów
Obudził miasto gdzie mieszkał on
Świst kul i warkot helikopterów
Czołgi znad Wołgi hej bijcie w dzwon
Zniszczony kościół ratusz i urząd
Znaku pokoju pęknięta nić
Ruszył więc Jojo z armią niedużą
Za swoją wolność i ich się bić
Za to bogatsi wpływowi bardziej
Swą oligarską głaskali sierść
Tacy się zwykle czują najraźniej
Bogate szczury z zawszonych miejsc
Wolność to wolność pieniądz jest pieniądz
Tak jest i będzie się kręcił świat
Zawsze się znajdą ci co w coś wierzą
Lecz zawsze zakwitnie im siwy kwiat
contributions:
Most popular songs Jacek Stęszewski
- 11 Kochanek z Frogmore Street
- 12 Knajpa Bękartów
- 13 Kapral Wojtek
- 14 Jojo Oponiarz
- 15 Grzybobranie
- 16 Epoka do Wycierania
- 17 Dziewczyna z księżyca
- 18 Drzwi
- 19 Demon
- 20 Czarna Kokardka