Grzybobranie Jacek Stęszewski
Lyrics
-
1 rating
Piąta rano miasto śpi lecz ja już wstaję
Koledzy moi z pracy z łóżek wstali też
Jeszcze pół litra w reklamówkę ze śniadaniem
No bo na grzybach nie napić się to grzech
I jeszcze termos z ciepłą kawą i rogale
Przygotowanym trzeba być to każdy wie
No i najwyższy czas rozpocząć grzybobranie
Wszak zakład pracy sam zorganizował je
Miejsce zbiórki z tyłu dworca pod zegarem
I każdy własny przyniósł tam aperitif
I ruszyliśmy w górę starym autokarem
Szukać przygody grzybów i zapachu wsi
Z przodu usiadły wszystkie panie z księgowości
Z nimi specjaliści od kadr marnych płac
Na samym środku rozłożyli się związkowcy
A potem ludzie z magazynu no i ja
Nim zarzuciło nami na pierwszych zakrętach
Nim zdążyliśmy opuścić parkingu plac
To pierwszej flaszki odkręciła się nakrętka
I popłynęła rzeka co złączyła nas
Potem chóralne śpiewy granie na gitarze
Wszyscy miejscami swymi wymieszali się
Kierowca stówę grzał pod górę autosanem
Pani księgowa już siedziała obok mnie
I repertuar poszedł taki Boże Chryste
Najstarszych jednak nie zapomina się nut
Była Rodowicz i pieśni patriotyczne
O tym że my to polski naród polski ród
Na miejsce dotarliśmy wszyscy już zrobieni
Kilku posnęło oparłszy o szybę skroń
Za oknem w słońcu młody las nam się zielenił
Więc ten kto w stanie był z wikliny koszyk wziął
Jak szczęści w życiu tak tu grzybów na lekarstwo
Same trujące muchomory psiaków w brud
Lecz coś być musi przecież pod ściółkową warstwą
Ale nie dla nas chyba do bogactwa klucz
Pod starym świerkiem usiedliśmy więc zmęczeni
Spragnieni bo alkohol wyparował precz
I posmutniali przytłoczenie przygnębieni
Bo znowu nam nie wyszła niby prosta rzecz
Koledzy moi z pracy z łóżek wstali też
Jeszcze pół litra w reklamówkę ze śniadaniem
No bo na grzybach nie napić się to grzech
I jeszcze termos z ciepłą kawą i rogale
Przygotowanym trzeba być to każdy wie
No i najwyższy czas rozpocząć grzybobranie
Wszak zakład pracy sam zorganizował je
Miejsce zbiórki z tyłu dworca pod zegarem
I każdy własny przyniósł tam aperitif
I ruszyliśmy w górę starym autokarem
Szukać przygody grzybów i zapachu wsi
Z przodu usiadły wszystkie panie z księgowości
Z nimi specjaliści od kadr marnych płac
Na samym środku rozłożyli się związkowcy
A potem ludzie z magazynu no i ja
Nim zarzuciło nami na pierwszych zakrętach
Nim zdążyliśmy opuścić parkingu plac
To pierwszej flaszki odkręciła się nakrętka
I popłynęła rzeka co złączyła nas
Potem chóralne śpiewy granie na gitarze
Wszyscy miejscami swymi wymieszali się
Kierowca stówę grzał pod górę autosanem
Pani księgowa już siedziała obok mnie
I repertuar poszedł taki Boże Chryste
Najstarszych jednak nie zapomina się nut
Była Rodowicz i pieśni patriotyczne
O tym że my to polski naród polski ród
Na miejsce dotarliśmy wszyscy już zrobieni
Kilku posnęło oparłszy o szybę skroń
Za oknem w słońcu młody las nam się zielenił
Więc ten kto w stanie był z wikliny koszyk wziął
Jak szczęści w życiu tak tu grzybów na lekarstwo
Same trujące muchomory psiaków w brud
Lecz coś być musi przecież pod ściółkową warstwą
Ale nie dla nas chyba do bogactwa klucz
Pod starym świerkiem usiedliśmy więc zmęczeni
Spragnieni bo alkohol wyparował precz
I posmutniali przytłoczenie przygnębieni
Bo znowu nam nie wyszła niby prosta rzecz
contributions:
Most popular songs Jacek Stęszewski
- 11 Kochanek z Frogmore Street
- 12 Knajpa Bękartów
- 13 Kapral Wojtek
- 14 Jojo Oponiarz
- 15 Grzybobranie
- 16 Epoka do Wycierania
- 17 Dziewczyna z księżyca
- 18 Drzwi
- 19 Demon
- 20 Czarna Kokardka