Gawęda szlachecko-rzeźnicka o Morawskim Jacek Kowalski
Lyrics and guitar chords
-
1 rating
Miał w piastowskim gnieździe – Gnieźnie –
Pan Morawski rzeźnię niezłą,
Lecz chciał zawsze służyć w jeździe,
Bo się brzydził zwykłą rzeźnią;
Mawiał doń sam burmistrz Gniezna:
- Niech Morawski myśl ta sczeźnie!
Dla rzeźnika dobra rzeźnia:
Popij sobie, to ci przejdzie –
Więc popił Morawski morowo,
Popił morowo i zawodowo;
Popił – w łeb burmistrza zakropił
I znikł w lesie głębokim
Stuprocentowo.
Tak raz sprawnie dawszy w paszczę
Uczuł militarne dreszcze
Oraz powołanie straszne,
By przedzwonić komuś jeszcze;
Więc, gdy w Polsce ruskie pyski
Ujrzał – myśl go wzięła chytra
I poczuwszy ciężar misji
Chwycił pióro i pół litra
Więc popił Morawski morowo,
Popił morowo i zawodowo;
Popił mocno, fajno oraz fest
I napisał manifest
Ten – słowo w słowo:
„Kto Najświętszą Pannę kocha
I narzędziem ostrym macha
Oraz pragnie podpaść trocha
Osobistym wrogom Lacha,
Niech gna w głuchych lasów gmachy,
Ze mną łącząc się bez strachy;
Niech pod pachę weźmie flachy –
Wiedz albowiem, Lachu brachu,
Że pije Morawski morowo –
Pije, morowo i zawodowo –
Pije; jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję
Stuprocentowo”.
Zebrał chętnych, szedł manowcem,
Marszem mylnem i pospiesznem,
Zbił pod Żninem, pod Wągrowcem,
Pod Mogilnem i Trzemesznem;
Krył się zmyślnie, lecz wiedziano
W okolicznej okolicy
Gdy w powietrzu wyczuwano
Lekki powiew śliwowicy –
Że pije Morawski morowo –
Pije, morowo i zawodowo –
Pije; jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję
Stuprocentowo”.
Tak historii drgnęła szala,
Wymiatając aż do czysta
I nie znalazł byś Moskala
Nawet i dla towarzystwa;
Więc Morawski chcąc go znaleźć,
Wpadł do karczmy, wrzeszcząc: Szalom!
Najpierw, Żydzie, wina nalej,
Potem nadaj psom Moskalom
Gdzie pije Morawski morowo,
Pije morowo i zawodowo –
Pije w karczmie koło Mosiny,
Pije aż będzie siny
Stuprocentowo.
Żyd pospieszył bez szemrania,
Moskwa przyszli też – z grzeczności –
I go wzięli do Poznania
W stanie jasnej pomroczności.
Tamże przy użyciu łoma
Chcieli czynić mu wymówki;
Szczęściem kasztelana żona
Dwie posłała mu piersiówki,
Więc popił Morawski morowo,
Popił morowo i zawodowo,
Popił, pobił, skropił, przydzwonił;
Miasto Poznań wyzwolił
Stuprocentowo.
Wyzwoliwszy, już na kacu
Odbył triumf okazały:
Vivat! krzyczał tłum na placu,
Damy mdlały i szalały;
Zwłaszcza żona kasztelana,
Będąc nieco zasłużoną,
Usiadła mu na kolana,
Szepcząc: Pro publico bono!
Więc popił kasztelan, człek płaski
Popił, zanim mógł popić Morawski;
Popił, Morawskiego zaprawił
I Moskalom odstawił
W celu odwyku.
Na Syberii jest chatynka,
Nad chatynką daszek płaski,
A w chatynce u kominka
Wysuszony Pan Morawski.
W stanie skrajnej abstynencji
Oczekuje od narodu
Wsparcia w płynnej konsystencji,
Abyśmy ujrzeli znowu
Jak pije Morawski morowo,
Pije, morowo i zawodowo,
Pije, jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję,
Stuprocentowo.
Dm
Gm
C
F
Pan Morawski rzeźnię niezłą,
Gm
C
F
Lecz chciał zawsze służyć w jeździe,
Gm
F
Bo się brzydził zwykłą rzeźnią;
Gm
F
Mawiał doń sam burmistrz Gniezna:
C
F
- Niech Morawski myśl ta sczeźnie!
G
C
Dla rzeźnika dobra rzeźnia:
Gm
F
Popij sobie, to ci przejdzie –
C/c
C/d
C/e
C/f
C/g
C/a
Dm
A
Więc popił Morawski morowo,
Dm
A
Dm
Popił morowo i zawodowo;
Dm
C
F
C
F
Popił – w łeb burmistrza zakropił
F
C
F
C
I znikł w lesie głębokim
F
C
Stuprocentowo.
F
A
Dm
Tak raz sprawnie dawszy w paszczę
Uczuł militarne dreszcze
Oraz powołanie straszne,
By przedzwonić komuś jeszcze;
Więc, gdy w Polsce ruskie pyski
Ujrzał – myśl go wzięła chytra
I poczuwszy ciężar misji
Chwycił pióro i pół litra
Więc popił Morawski morowo,
Popił morowo i zawodowo;
Popił mocno, fajno oraz fest
I napisał manifest
Ten – słowo w słowo:
„Kto Najświętszą Pannę kocha
I narzędziem ostrym macha
Oraz pragnie podpaść trocha
Osobistym wrogom Lacha,
Niech gna w głuchych lasów gmachy,
Ze mną łącząc się bez strachy;
Niech pod pachę weźmie flachy –
Wiedz albowiem, Lachu brachu,
Że pije Morawski morowo –
Pije, morowo i zawodowo –
Pije; jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję
Stuprocentowo”.
Zebrał chętnych, szedł manowcem,
Marszem mylnem i pospiesznem,
Zbił pod Żninem, pod Wągrowcem,
Pod Mogilnem i Trzemesznem;
Krył się zmyślnie, lecz wiedziano
W okolicznej okolicy
Gdy w powietrzu wyczuwano
Lekki powiew śliwowicy –
Że pije Morawski morowo –
Pije, morowo i zawodowo –
Pije; jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję
Stuprocentowo”.
Tak historii drgnęła szala,
Wymiatając aż do czysta
I nie znalazł byś Moskala
Nawet i dla towarzystwa;
Więc Morawski chcąc go znaleźć,
Wpadł do karczmy, wrzeszcząc: Szalom!
Najpierw, Żydzie, wina nalej,
Potem nadaj psom Moskalom
Gdzie pije Morawski morowo,
Pije morowo i zawodowo –
Pije w karczmie koło Mosiny,
Pije aż będzie siny
Stuprocentowo.
Żyd pospieszył bez szemrania,
Moskwa przyszli też – z grzeczności –
I go wzięli do Poznania
W stanie jasnej pomroczności.
Tamże przy użyciu łoma
Chcieli czynić mu wymówki;
Szczęściem kasztelana żona
Dwie posłała mu piersiówki,
Więc popił Morawski morowo,
Popił morowo i zawodowo,
Popił, pobił, skropił, przydzwonił;
Miasto Poznań wyzwolił
Stuprocentowo.
Wyzwoliwszy, już na kacu
Odbył triumf okazały:
Vivat! krzyczał tłum na placu,
Damy mdlały i szalały;
Zwłaszcza żona kasztelana,
Będąc nieco zasłużoną,
Usiadła mu na kolana,
Szepcząc: Pro publico bono!
Więc popił kasztelan, człek płaski
Popił, zanim mógł popić Morawski;
Popił, Morawskiego zaprawił
I Moskalom odstawił
W celu odwyku.
Na Syberii jest chatynka,
Nad chatynką daszek płaski,
A w chatynce u kominka
Wysuszony Pan Morawski.
W stanie skrajnej abstynencji
Oczekuje od narodu
Wsparcia w płynnej konsystencji,
Abyśmy ujrzeli znowu
Jak pije Morawski morowo,
Pije, morowo i zawodowo,
Pije, jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję,
Stuprocentowo.
contributions:
Most popular songs Jacek Kowalski
- 11 Dziewięćdziesięciu siedmiu konfederatów w Pakości i Bagienny taniec tychże
- 12 Wyprawa na Warszawę
- 13 Dysputa poważna pomiędzy Ojcem z Zakonu Kaznodziejskiego a braciszkiem od Braci Mniejszych
- 14 Skrzetuski Wielkopolanin
- 15 Byczyńskie kwiaty od księcia Franciszka Sułkowskiego dla księżnej Anny Radziwiłłowej
- 16 Taniec śmierci
- 17 Serce i rozum
- 18 Rycerz Smys
- 19 Psalm Rodowodowy
- 20 Pochwała wojny
Similar artists
Przemysław Gintrowski
117 song