Pana-Rejowe gadanie Jacek Kaczmarski
-
-
6 favorites
intro:
Ni
Ni
Ni
L
G
N
N
Ż
Sk
C
Świ
K
Niecnotliwie, a syto pożywać – też sztuka;
Mało znać Makiawela, wiedzieć co się dzieje,
Niepoczciwa u ludzi kosztuje nauka –
Szyja zmięknie w terminie, a dusza stwardnieje.
Skryją szlachetne serce pozłacane blaszki,
Nos się z wiatrem znać będzie, jak kurek na dachu,
Zamiast szczerych przyjaciół – śliskie złodziejaszki,
Za prawdziwe kochanie – uległość ze strachu.
Skąd pogodę wziąć ducha?
Ludzka zawiść – nie mucha,
Ni wywczasem jest władza,
Jeszcze w spaniu przeszkadza.
Świat takiego pobodzie,
Kto z poduszką w niezgodzie.
Przecz narzekać, że Stwórca człeczych krzywd nie płaci?
Bóg nie szlachcic pijany, co złociszem błyska;
Nie jest cnotą ni hańbą wstyd z podartych gaci,
Ani ból – zasługa, ani świat – kołyska.
Sprawiedliwość niebieska od królewskiej inna:
To cierpieniem nagrodzi, to bogactwem stoczy.
Opatrzności wyroki, jak po deszczu – rynna:
Kto jeno w niebo patrzy – tego i zamoczy.
/ Szczęście – oka jest mgnienie,
Człowiek – mądre cierpienie;
Dobry sen sobie mości,
Kto nie kocha się w złości,
A i żyć będzie słodziej,
Kto z poduszką jest w zgodzie. /x2
E7
E7
E7
Ni
Am
e pożywa, jE7
ak chciałby nAm
awet człek poczE7
ciwy:Ni
Am
e poziera E7
na krówki swoje ni gąsiAm
ęta,Ni
Am
erad słonku, E7
że świeci, miAm
esiącowi krE7
zywy,L
Am
edwie czoło E7
wygładzi w Betlejemskie ŚwiAm
ęta.G
Dm
orzko miód mu smAm
akuje, gDm
orzko słowa w Am
uściech,N
G7
ie pośpiewa prC
zy lutniej, chB7
yba gorzkie żE
ale,N
Dm
i mu szukać siC
ę zachce rDm
adości w rozpAm
uście,Ż
F
onka milczy Am
i drobiazg nE7
ie świergoli wcAm
ale.E7
E7
E7
Sk
E7
ąd pogodę wziąć ducha?Am
Skrzynie puste, sień głucha,C
G7
noty grosza nie rodzą,C
Jeszcze w spaniu przeszkA7
odzą.Świ
Dm
at każdego pobodzie,K
E7
to z poduszką w niAm
ezgE7
odziAm
e.E7
E7
E7
Niecnotliwie, a syto pożywać – też sztuka;
Mało znać Makiawela, wiedzieć co się dzieje,
Niepoczciwa u ludzi kosztuje nauka –
Szyja zmięknie w terminie, a dusza stwardnieje.
Skryją szlachetne serce pozłacane blaszki,
Nos się z wiatrem znać będzie, jak kurek na dachu,
Zamiast szczerych przyjaciół – śliskie złodziejaszki,
Za prawdziwe kochanie – uległość ze strachu.
Skąd pogodę wziąć ducha?
Ludzka zawiść – nie mucha,
Ni wywczasem jest władza,
Jeszcze w spaniu przeszkadza.
Świat takiego pobodzie,
Kto z poduszką w niezgodzie.
E7
E7
E7
Przecz narzekać, że Stwórca człeczych krzywd nie płaci?
Bóg nie szlachcic pijany, co złociszem błyska;
Nie jest cnotą ni hańbą wstyd z podartych gaci,
Ani ból – zasługa, ani świat – kołyska.
Sprawiedliwość niebieska od królewskiej inna:
To cierpieniem nagrodzi, to bogactwem stoczy.
Opatrzności wyroki, jak po deszczu – rynna:
Kto jeno w niebo patrzy – tego i zamoczy.
/ Szczęście – oka jest mgnienie,
Człowiek – mądre cierpienie;
Dobry sen sobie mości,
Kto nie kocha się w złości,
A i żyć będzie słodziej,
Kto z poduszką jest w zgodzie. /x2
E7
E7
E7
Am
contributions: