0
0

Obława II Jacek Kaczmarski

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Intermediate
    35 favorites
1. Obce lEmasy przebiCegam, serce szCarpie B7mi krtEmań,
nie ze strEmachu - z wściekłCości, B7z rozpEmaczy.
Ślad po wAmilczych gromCadach mchy pokrCyły Ei dAmarń,
niedobAmitki los ciCerpią EsobAmaczy.
Z gąszczu żB7aden kudłaty pysk nie wCyjrzy na krok,
w ślepiach B7obłęd, lęk, chcCiwość, lub zdrB7ada.
Na otwAmartych przestrzeniach dawno znAmikł wilczy trop,
wilk wie dAmobrze, czym pCachnie zagłB7ada.

Słyszę wciEmąż i uszom nie wiAmerzę,
lecz potwF# ierdza co krok wszystko B7mi:
zwierzem jEmesteś i żyjesz jak zwiAmerzę,
lecz nie wCilki, nie wB7ilki już wEmy! C  Em 

2. Myśli brEmat, że bezpiCeczny, skoro schrConił sB7ię w lEmas,
lecz go ścEmiga nie BCóg - ścB7iga człEmowiek.
Śmigieł śwAmist nad głowCami, grad pocCisków Ei wrzAmask,
co wyrAmywa źrenCice spEod pAmowiek.
Strzelców twB7arze pijane w drzew korConach znad luf,
wrzący dB7eszcz wystrzelConych ładB7unków.
To już niAme polowanie, nie obłAmawa, nie łów!
To planAmowe niszczCenie gatB7unku!

Z rąk w mundEmurach, z helikoptAmerów
maszyF# nowa broń wbija we łB7by
czarne kEmule i wrzask oficAmerów:
wy nie wCilki, nie wB7ilki już wEmy! C  Em 


3. Kto nie pEmopadł w szalCeństwo, kto nie pCoszedł pB7od strzEmał,
jeszcze biEmegnie, klCucząc B7po nEmorach,
lecz już niAme ma kryjCówek, które miCał, ktEóre znAmał,
wszędzie wściAmekła wywCęszy gEo sfAmora.
I pomB7yśleć, że kiedyś ją traktCował jak łup,
który niB7ewart wCilczych był kłB7ów.
Dziś krewniAmaka swym panom zawlAmoką do stóp,
lub rozszAmarpią na rCozkaz bez słB7ów.

Bo kto biEmegnie - zginie dziś w biAmegu,
a kto sF# tanął - padnie gdzie stB7ał!
Krwią w panEmice piszemy na śniAmegu:
my nie wCilki, my miB7ęso na strzEmał! C  Em 


4. Ten skowEmycze trafiCony, tamten skComli nB7a wznEmak.
Cóż ja sEmam? Nic tu zrCobić nB7ie mEmogę.
Niech się zdAmarzy, co mCusi się zdCarzyć Ei tAmak,
kiedy pAmocisk zabiCegnie mEi drAmogę.
Starą rB7anę na karku rozszarpCuje do krwi,
ale pB7óki wilk krwCawi - wilk żB7yw!
Więc to jAmeszcze nie śmierć - śmierć ostrzAmejsze ma kły!
Nie mój trAmyumf, lecz zwyciCęstwo - nie B7ich!

Na nic skEmowyt we wrzawie i skAmarga.
Póki w F# żyłach starczy mi krwB7i,
pierwszy brEmatu skoczę do gAmardła,
gdy zawCyje - nie wB7ilki już mEmy! C  Em 


Rate this interpretation
Rating of readers: Average 5 votes
contributions:
jastrzef
jastrzef
anonim