Księga kolejna Jacek Kaczmarski
Lyrics and guitar chords
Jankiel, Jankiel, skąd się tutaj wziąłeś – w tym kraju,
miedzy dworem, chłopską nędzą a kościelną wieżą?
Przyjechałeś, bo uciekłeś – oto jest logika.
Nowych miejsc odwiecznie szukasz z wiarą w nowe czasy.
Tkwisz pokornie za szynkwasem, gładzisz siwą brodę.
W krzywej karczmie dumnie płyniesz jak w Arce Noego.
Jankiel, Jankiel, mówię tobie, nauczyła mnie diaspora:
lepiej już sprzedawać wódkę niż siebie samego.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
Jankiel, Jankiel, jak się tu znalazłeś, w tej epopei,
wśród kontuszów i mundurów, ty – w czarnym chałacie?
Tu sprzedajesz chłopom wódkę, a szlachetkom – sztukę.
Grasz z talentem i zdumiewasz swoim pięknym śpiewem.
Jesteś pierwszy, kiedy chwytasz mistrzowski instrument,
Gdy ręce wędrują po strunach, a myśl gdzieś po świecie.
Wiesz, że chociaż ci zazdroszczą śpiewu nieznanego,
starsza twoja mądrość niż ich grube żarty.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
Jankiel, Jankiel przyjdzie taka chwila, gdy świtem
zjawią się, by zabrać ciebie za to wędrowanie,
swoje ci wypiszą racje na pejsatej gębie.
Zapytają, co przemycasz: towar czy ideę?
Potem strach i wyślą ciebie w jeszcze dalszą drogę,
spalą karczmę, potem chyba spalą epopeję.
Jeszcze boją się muzyki, śpiewu posępnego.
Jankiel, Jankiel, ty nie słuchasz. Zagraj coś ładnego.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
C
Dm
G
C
miedzy dworem, chłopską nędzą a kościelną wieżą?
C
Dm
G
C
Przyjechałeś, bo uciekłeś – oto jest logika.
Am
E
Am
Dm
Nowych miejsc odwiecznie szukasz z wiarą w nowe czasy.
Am
Dm
F
E
Am
Tkwisz pokornie za szynkwasem, gładzisz siwą brodę.
C
Dm
G
C
W krzywej karczmie dumnie płyniesz jak w Arce Noego.
C
Dm
G
C
Jankiel, Jankiel, mówię tobie, nauczyła mnie diaspora:
Am
E
Am
Dm
lepiej już sprzedawać wódkę niż siebie samego.
Am
Dm
F
E
Am
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Dm
Am
Mazurka Dąbrowskiego.
Dm
E
Am
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Dm
Am
Mazurka Dąbrowskiego.
Dm
E
Am
Jankiel, Jankiel, jak się tu znalazłeś, w tej epopei,
wśród kontuszów i mundurów, ty – w czarnym chałacie?
Tu sprzedajesz chłopom wódkę, a szlachetkom – sztukę.
Grasz z talentem i zdumiewasz swoim pięknym śpiewem.
Jesteś pierwszy, kiedy chwytasz mistrzowski instrument,
Gdy ręce wędrują po strunach, a myśl gdzieś po świecie.
Wiesz, że chociaż ci zazdroszczą śpiewu nieznanego,
starsza twoja mądrość niż ich grube żarty.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
Jankiel, Jankiel przyjdzie taka chwila, gdy świtem
zjawią się, by zabrać ciebie za to wędrowanie,
swoje ci wypiszą racje na pejsatej gębie.
Zapytają, co przemycasz: towar czy ideę?
Potem strach i wyślą ciebie w jeszcze dalszą drogę,
spalą karczmę, potem chyba spalą epopeję.
Jeszcze boją się muzyki, śpiewu posępnego.
Jankiel, Jankiel, ty nie słuchasz. Zagraj coś ładnego.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
A Jankiel gra, a Jankiel gra
Mazurka Dąbrowskiego.
contributions: