Kariera Nikodema Dyzmy Jacek Kaczmarski
Lyrics and guitar chords
-
4 favorites
Mój śmiech histerii i pogardy
Do waszych uszu nie dociera.
To on jest dzielny, mądry, twardy –
Ja tylko – wariat, degenerat.
On jest sól ziemi i kość z kości,
Nosiciel nieobjętych dążeń...
A ja – w monoklu śmieć ludzkości,
Zdeklasowany, chory książę.
Więc śmiech piskliwy we mnie wzbiera
Na widok pychy i charyzmy –
Na waszą miarę to kariera!
Kariera Nikodema Dyzmy!
W pas się kłaniają ministrowie
U stóp byłego fordansera;
Wyrokiem jest – cokolwiek powie,
Nikim jest – kogo sponiewiera.
Kocha go moja piękna siostra,
Wszyscy się boją go lokaje,
Nie widać więc, gdy budzi postrach –
Czego i gdzie mu nie dostaje.
Więc śmiech piskliwy we mnie wzbiera
Na widok pychy i charyzmy –
Na waszą miarę to kariera!
Kariera Nikodema Dyzmy!
Odrzucił tych, po których wspiął się,
Lecz sami sobie winni teraz,
Gdy w swoim wszechwiedzącym dąsie
Mało pozycji mu – premiera!
Rzecznicy salonowej tłuszczy
Unoszą brwi: – To wielki człowiek!
Ja krzyczę: – Cham to! Cham griaduszczij! –
- Lecz przecież mam nierówno w głowie.
Więc śmiech piskliwy we mnie wzbiera
Na widok pychy i charyzmy –
Na waszą miarę to kariera!
Kariera Nikodema Dyzmy!
Nikodem! Mąż opatrznościowy!
Bez wad charakter, bez rozterek!
Oto Polaka portret nowy!
Tylko mu w ręce dać siekierę!
Lecz zmilczę. Ma nade mną władzę
I zapowiedział mi to w porę,
Że jeśli go w czymkolwiek zdradzę,
Natychmiast wyśle mnie do Tworek!
Więc śmiech płaczliwy we mnie wzbiera
Na widok pychy i charyzmy –
Na waszą miarę to kariera!
Kariera Nikodema Dyzmy!
A
Do waszych uszu nie dociera.
A
To on jest dzielny, mądry, twardy –
Bm
Ja tylko – wariat, degenerat.
E
On jest sól ziemi i kość z kości,
F#m
Nosiciel nieobjętych dążeń...
D
A ja – w monoklu śmieć ludzkości,
Bm
Zdeklasowany, chory książę.
A
Więc śmiech piskliwy we mnie wzbiera
E
A
Na widok pychy i charyzmy –
E
F#m
Na waszą miarę to kariera!
A
E
D
A
Kariera Nikodema Dyzmy!
D
E7
A
W pas się kłaniają ministrowie
U stóp byłego fordansera;
Wyrokiem jest – cokolwiek powie,
Nikim jest – kogo sponiewiera.
Kocha go moja piękna siostra,
Wszyscy się boją go lokaje,
Nie widać więc, gdy budzi postrach –
Czego i gdzie mu nie dostaje.
Więc śmiech piskliwy we mnie wzbiera
Na widok pychy i charyzmy –
Na waszą miarę to kariera!
Kariera Nikodema Dyzmy!
Odrzucił tych, po których wspiął się,
Lecz sami sobie winni teraz,
Gdy w swoim wszechwiedzącym dąsie
Mało pozycji mu – premiera!
Rzecznicy salonowej tłuszczy
Unoszą brwi: – To wielki człowiek!
Ja krzyczę: – Cham to! Cham griaduszczij! –
- Lecz przecież mam nierówno w głowie.
Więc śmiech piskliwy we mnie wzbiera
Na widok pychy i charyzmy –
Na waszą miarę to kariera!
Kariera Nikodema Dyzmy!
Nikodem! Mąż opatrznościowy!
Bez wad charakter, bez rozterek!
Oto Polaka portret nowy!
Tylko mu w ręce dać siekierę!
Lecz zmilczę. Ma nade mną władzę
I zapowiedział mi to w porę,
Że jeśli go w czymkolwiek zdradzę,
Natychmiast wyśle mnie do Tworek!
Więc śmiech płaczliwy we mnie wzbiera
Na widok pychy i charyzmy –
Na waszą miarę to kariera!
Kariera Nikodema Dyzmy!
Rate this interpretation
Rating of readers:
Great
1 vote
contributions:
Most popular songs Jacek Kaczmarski
- 1 Mury
- 2 Obława
- 3 Zbroja
- 4 Nasza klasa
- 5 Sen Katarzyny II
- 6 Modlitwa o Wschodzie Słońca
- 7 Jałta
- 8 Poczekalnia
- 9 Pan Kmicic
- 10 Kantyczka z lotu ptaka
- 11 Rehabilitacja komunistów
- 12 Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego
- 13 Sara
- 14 Autoportret Witkacego
- 15 Arka Noego
- 16 Encore, jeszcze raz
- 17 Litania
- 18 Krzyk
- 19 Syn ulicy
- 20 Wędrówka z cieniem