Kantyczka z lotu ptaka Jacek Kaczmarski
Lyrics and guitar chords
-
105 favorites
Kapodaster na I progu.
Patrz mój dobrotliwy Boże na swój ulubiony ludek, /
Jak wychodzi rano w zboże zginać harde karki z trudem. /
Patrz, jak schyla się nad pracą, jak pokornie klęski znosi
I nie pyta - Po co? Za co? Czasem o coś Cię poprosi:
Ujmij trochę łaski nieba! Daj spokoju w zamian, chleba! /
Innym udziel swej miłości! Nam - sprawiedliwości! /
Smuć się, Chryste Panie w chmurze widząc, jak się naród bawi,
Znowu chciałby być przedmurzem i w pogańskiej krwi się pławić.
Dymią kuźnie i warsztaty, lecz nie pracą a - skargami,
Że nie taka, jak przed laty łaska Twoja nad hufcami:
Siły grożą Ci nieczyste daj nam wsławić się, o Chryste!
Kalwin, Litwin nam ubliża! Dźwigniem ciężar Krzyża!
Załam ręce Matko Boska, upadają obyczaje,
Nie pomogła modłom chłosta - młodzież w szranki ciała staje.
W nędzy gzi się krew gorąca bez sumienia, bez oddechu,
Po czym z własnych trzewi strząsa niedojrzały owoc grzechu.
- Co zbawienie nam, czy piekło! Byle życie nie uciekło!
Jeszcze będzie czas umierać! Żyjmy tu i teraz!
Grzmijcie gniewem Wszyscy Święci, handel lud zalewa boży /
Obce kupce i klienci w złote wabią go obroże. /
Liczy chciwy Żyd i Niemiec dziś po ile polska czystość;
Kupi dusze, kupi ziemie i zostawi pośmiewisko...
Co nam hańba, gdy talary /
Mają lepszy kurs od wiary! /
Wymienimy na walutę /
Honor i pokutę! /
Jeden naród, tyle kwestii! Wszystkich naraz - nie wysłuchasz! -
Zadumali się Niebiescy w imię Ojca, Syna, Ducha...
Co nam hańba, gdy talary...
Patrz mój dobrotliwy Boże na swój ulubiony ludek, /
Am
C
Jak wychodzi rano w zboże zginać harde karki z trudem. /
G
E7
Patrz, jak schyla się nad pracą, jak pokornie klęski znosi
I nie pyta - Po co? Za co? Czasem o coś Cię poprosi:
Ujmij trochę łaski nieba! Daj spokoju w zamian, chleba! /
Am
E7
Am
C
G
Innym udziel swej miłości! Nam - sprawiedliwości! /
E7
Am
F
Am/e
E7
Smuć się, Chryste Panie w chmurze widząc, jak się naród bawi,
Znowu chciałby być przedmurzem i w pogańskiej krwi się pławić.
Dymią kuźnie i warsztaty, lecz nie pracą a - skargami,
Że nie taka, jak przed laty łaska Twoja nad hufcami:
Siły grożą Ci nieczyste daj nam wsławić się, o Chryste!
Kalwin, Litwin nam ubliża! Dźwigniem ciężar Krzyża!
Załam ręce Matko Boska, upadają obyczaje,
Nie pomogła modłom chłosta - młodzież w szranki ciała staje.
W nędzy gzi się krew gorąca bez sumienia, bez oddechu,
Po czym z własnych trzewi strząsa niedojrzały owoc grzechu.
- Co zbawienie nam, czy piekło! Byle życie nie uciekło!
Jeszcze będzie czas umierać! Żyjmy tu i teraz!
Grzmijcie gniewem Wszyscy Święci, handel lud zalewa boży /
F#m
A
Obce kupce i klienci w złote wabią go obroże. /
E
C#7
Liczy chciwy Żyd i Niemiec dziś po ile polska czystość;
Kupi dusze, kupi ziemie i zostawi pośmiewisko...
Co nam hańba, gdy talary /
F#m
C#7
F#m
Mają lepszy kurs od wiary! /
A
E
Wymienimy na walutę /
C#7
F#m
Honor i pokutę! /
D
F#m
C#7
Jeden naród, tyle kwestii! Wszystkich naraz - nie wysłuchasz! -
Zadumali się Niebiescy w imię Ojca, Syna, Ducha...
Co nam hańba, gdy talary...
contributions:
Możemy wtedy zrobić ułatwienie - gramy fis z dodatkowo drugim palcem na 3 progu struna D (przy fis będzie niesłyszalne, bo mamy trzeci palec próg wyżej). Gdy chcemy przejść do c7 po prostu zmieniamy czwarty palec na strunę G (próg 4).