Głupi Jasio Jacek Kaczmarski
Lyrics and guitar chords
-
63 favorites
Ojców dom pożegnał Głupi Jasio
Szukać Wody Życia rad nierad
Stopy ścisnął swym niedobrym braciom
Którzy siłą go wysłali w świat
Schedę jego wezmą i zmarnują
Nic powiedzieć nie mógł, choćby chciał
Więc wyruszył w drogę pogwizdując
Starczy mu, że mowę zwierząt znał
Starczy mu, że mowę zwierząt znał
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Śmiał się w lesie szczebiot ptasi
- Prawda to, że ci rozumu brak!
Woda Życia nie istnieje
A w obczyźnie nam zmarniejesz
Ale on przed siebie szedł i tak
Ale on przed siebie szedł i tak
Szedł za słonkiem tam, gdzie zachodziło
Pod stopami chrzęścił złoty żwir
Ale złoto Jasia nie olśniło
Wsłuchał się w wieczorny ptaków ćwir
- Idź - ćwierkały - Jasiu do stolicy
Gdzie umiera Król na łożu z piór
Uzdrów go wywarem z ziarn pszenicy
On ci władzę da i jedną z cór
On ci władzę da i jedną z cór
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu -
Wabił w lesie szczebiot ptasi
- Wszak bogactwo lepsze jest od bied!
Nie istnieje Woda Życia
Więc przynajmniej miej coś z życia
Ale on i tak przed siebie szedł
Ale on i tak przed siebie szedł
Nie chciał władzy Jasio, bo był głupi
I nie myślał o najsłodszym z ciał
Boby się miłością, władzą upił
A on Wodę Życia znaleźć miał
Zawędrował w osypiska dzikie
Gdzie się węże wiły mu u nóg
Uciekłby - kto mądry - przed ich sykiem
Ale Jasio syk zrozumieć mógł!
Ale Jasio syk zrozumieć mógł!
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Jeśliś nas się nie przestraszył
Idź przed siebie ścieżką na sam szczyt
Lecz nie zważaj na uroki
Nie oglądaj się na boki
Bo cię wtedy nie ocali nikt
Bo cię wtedy nie ocali nikt
Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał
Widzi już na szczycie jak ze źródła
Woda Życia tryska srebrną mgłą
A przy źródle jeden z braci mruga:
Popatrz Jasiu w dół, tam jest twój dom
Popatrz Jasiu w dół, tam jest twój dom
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu,
Coś na złudę się połasił
Raz spojrzałeś w dół, jedyny raz
Na nic trudy, droga krwawa
Zniknął dom i brata zjawa
I zmieniłeś się pod szczytem w głaz
I zmieniłeś się pod szczytem w głaz
Wraca teraz Głupi Jaś z kamienia
Pełznie drogą rok po roku - cal
Lecz przeminą całe pokolenia
Nim pokonać zdoła złotą dal
A gdy dotrze już do domu kamień
Dzieciom ktoś opowie o nim baśń
I pojawi się przy starej bramie
Ożywiony baśnią Głupi Jaś
Ożywiony baśnią Głupi Jaś
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Rozumiałeś mowę ptasią
Ale więcej już rozumiesz dziś:
W baśniach śpią prawdziwe dzieje
Woda Życia nie istnieje
Ale zawsze warto po nią iść
W baśniach śpią prawdziwe dzieje
Woda Życia nie istnieje
Ale zawsze warto po nią iść
Am
E
Am
E
Am
Szukać Wody Życia rad nierad
Dm
Dm/f
Dm
Dm/f
Dm
(Dm/f
Dm
Dm/f
)Stopy ścisnął swym niedobrym braciom
E
Którzy siłą go wysłali w świat
Am
E
Am
E
Am
Schedę jego wezmą i zmarnują
G7
C
Nic powiedzieć nie mógł, choćby chciał
A7
Dm
(Dm/f
Dm
Dm/f
)Więc wyruszył w drogę pogwizdując
B7
E
Starczy mu, że mowę zwierząt znał
F
E
Starczy mu, że mowę zwierząt znał
E7
Am
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Dm
Dm/f
Dm
Dm/f
Śmiał się w lesie szczebiot ptasi
Am
- Prawda to, że ci rozumu brak!
E
Am
(A7
)Woda Życia nie istnieje
Dm
Dm/f
Dm
Dm/f
A w obczyźnie nam zmarniejesz
C
Ale on przed siebie szedł i tak
B7
E
Ale on przed siebie szedł i tak
E7
Am
Szedł za słonkiem tam, gdzie zachodziło
Pod stopami chrzęścił złoty żwir
Ale złoto Jasia nie olśniło
Wsłuchał się w wieczorny ptaków ćwir
- Idź - ćwierkały - Jasiu do stolicy
Gdzie umiera Król na łożu z piór
Uzdrów go wywarem z ziarn pszenicy
On ci władzę da i jedną z cór
On ci władzę da i jedną z cór
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu -
Wabił w lesie szczebiot ptasi
- Wszak bogactwo lepsze jest od bied!
Nie istnieje Woda Życia
Więc przynajmniej miej coś z życia
Ale on i tak przed siebie szedł
Ale on i tak przed siebie szedł
Nie chciał władzy Jasio, bo był głupi
I nie myślał o najsłodszym z ciał
Boby się miłością, władzą upił
A on Wodę Życia znaleźć miał
Zawędrował w osypiska dzikie
Gdzie się węże wiły mu u nóg
Uciekłby - kto mądry - przed ich sykiem
Ale Jasio syk zrozumieć mógł!
Ale Jasio syk zrozumieć mógł!
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Jeśliś nas się nie przestraszył
Idź przed siebie ścieżką na sam szczyt
Lecz nie zważaj na uroki
Nie oglądaj się na boki
Bo cię wtedy nie ocali nikt
Bo cię wtedy nie ocali nikt
Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał
Widzi już na szczycie jak ze źródła
Woda Życia tryska srebrną mgłą
A przy źródle jeden z braci mruga:
Popatrz Jasiu w dół, tam jest twój dom
Popatrz Jasiu w dół, tam jest twój dom
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu,
Coś na złudę się połasił
Raz spojrzałeś w dół, jedyny raz
Na nic trudy, droga krwawa
Zniknął dom i brata zjawa
I zmieniłeś się pod szczytem w głaz
I zmieniłeś się pod szczytem w głaz
Wraca teraz Głupi Jaś z kamienia
Pełznie drogą rok po roku - cal
Lecz przeminą całe pokolenia
Nim pokonać zdoła złotą dal
A gdy dotrze już do domu kamień
Dzieciom ktoś opowie o nim baśń
A7
Dm
(Dm/a
Dm/d
Dm/e
Dm/f
Dm/e
Dm/d
Dm/a
)I pojawi się przy starej bramie
Ożywiony baśnią Głupi Jaś
Ożywiony baśnią Głupi Jaś
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Dm
Dm/f
Dm
Dm/f
Rozumiałeś mowę ptasią
Am
Ale więcej już rozumiesz dziś:
E
Am
(A7
)W baśniach śpią prawdziwe dzieje
Dm
Dm/f
Dm
Dm/f
Woda Życia nie istnieje
C
Ale zawsze warto po nią iść
B7
E
W baśniach śpią prawdziwe dzieje
Dm
Dm/f
Dm
Dm/f
Woda Życia nie istnieje
C
Ale zawsze warto po nią iść
B7
E7
Am
contributions: